Kuracjuszki z Interno

Kuracjuszki z Interno w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
Teatr Powszechny w Warszawie 12 i 13 grudnia zaprasza na „Kuracjuszki z Interno”,...

czyli niezwykłe doświadczenie na styku sztuki i aktywizmu, inspirowane jedną z najbardziej nieoczywistych historii polskiej opozycji.

„Kuracjuszki z Interno” to teatralny projekt artystyczno-badawczy, dla którego punktem wyjścia jest historia obozu internowania dla kobiet w Gołdapi, w którym podczas stanu wojennego osadzono łącznie blisko czterysta opozycjonistek.

reżyseria i dramaturgia: Justyna Lipko-Konieczna i Dorota Ogrodzka
ruch: Justyna Wielgus
strona wizualna i scenografia: Jaśmina Wójcik
muzyka: Magdalena Sowul
materiały reporterskie/ blog: Dorota Borodaj
przygotowanie do prowadzenia wywiadów: Justyna Dąbrowska
fotosy: Alicja Szulc
produkcja: Tomasz Jagusztyn-Krynicki, Stowarzyszenie Pedagogów Teatru
występują: Alicja Brudło, Katarzyna Cygler, Iga Dzięgielewska, Izabella Gawęcka, Katarzyna Gawkowska-Marciniak, Paulina Jędrzejewska, Iwona Konecka, Grażyna Kopeć, Katarzyna Lis, Hanna Nowicka, Barbara Poniatowska,  Anna Sadowska, Helena Urbańska

Trzynaście młodych aktorek, aktywistek i performerek przez trzy miesiące badało historię obozu: czytało dostępne materiały archiwalne, rozmawiało z naukowczyniami zajmującymi się tym tematem, przede wszystkim jednak – osobiście spotkało się z czternastoma opozycjonistkami, osadzonymi w Gołdapi między styczniem a lipcem 1982 roku.

W toku wspólnych dyskusji, improwizacji, kwerendy, prac dramaturgicznych, a także spotkań z byłymi internowanymi, przygotowują czytanie/działanie sceniczne, w którym przedstawią swoją opowieść o oporze, aktywizmie, tworzeniu społeczności i walce.

– Nie tworzymy gotowego spektaklu, nie przychodzimy do aktorek ze spisanym scenariuszem. Wszystko dzieje się we wspólnym, wielowątkowym procesie: podczas treningów ruchowych, zadań na wyobraźnię, pracy aktorskiej, wspólnego przeglądania archiwów i podczas spotkań z byłymi internowanymi – opowiada Dorota Ogrodzka. Razem z Justyną Lipko-Konieczną realizują ten projekt oraz odpowiadają za scenariusz i reżyserię. – To wyjątkowa sytuacja. Nie tworzymy opowieści o Gołdapi, ale o spotkaniu dwóch pokoleń kobiet. Pytamy: czy dziś młode aktywistki czerpią z doświadczeń pokolenia „Solidarności”? Równie ważna jest dla nas osobista perspektywa młodych uczestniczek: aktorek i performerek, które od początku współtworzą to, co wydarzy się na scenie – dodaje Ogrodzka.

Justyna Lipko-Konieczna podkreśla: – W postawach i działaniach kobiet osadzonych w Gołdapi znalazłam siłę i przykład na to, w jaki sposób wyrażać się może kobiecy opór: wobec władzy, systemu, ograniczenia wolności. Te tematy są wciąż bardzo aktualne. Zrozumiałam, że sama znam wiele kobiet, które tej siły też poszukują. Jednocześnie głos kobiet tworzących polską historię jest wciąż mniej słyszalny niż głos mężczyzn. Dlatego „Kuracjuszki z Interno” tworzą kobiety: od scenarzystek i reżyserek, przez osoby odpowiedzialne za ruch sceniczny, wizualizacje, muzykę aż po dokumentację. Wszystkie wchodzą w dialog z tą historią i odbijają ją we własnych doświadczeniach, często – w kontekście obecnej sytuacji społeczno-politycznej.

Projekt realizowany jest w koprodukcji z Teatrem Powszechnym w Warszawie. W 2019 roku zespół planuje stworzenie pełnometrażowego spektaklu.

Więcej o historii kobiet internowanych w Gołdapii:
W styczniu 1982 roku pierwszy transport kobiet – zaangażowanych działaczek „Solidarności”, aktywistek społecznych – trafił do obozu odosobnienia zorganizowanego w Ośrodku Wczasowym Pracowników Prasy, Książki, Radia i Telewizji w Gołdapi. Wiezione w tzw. „sukach”, ściśnięte i wyziębione, bez możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb, bez wiedzy o tym, co się z nimi stanie, ani kiedy wrócą do swoich domów, za to w poczuciu upokorzenia, poddane presji i przemocy zarówno fizycznej, jak i symbolicznej, odbywały nagłą, nieplanowaną podróż w nieznanym kierunku.

Wywłaszczone nie tylko ze swojej publicznej roli, ale też w pewnym sensie ze swoich ciał i tożsamości, z poczucia sprawstwa oraz możliwości decydowania o codzienności, umieszczone zostały w kuriozalnym obozie – więzieniu politycznym, zorganizowanym w luksusowym jak na tamte czasu ośrodku wypoczynkowym.

Przez kolejne tygodnie i miesiące internowane poddawane były swoistej „kuracji”, której niezbędność orzeczona została przez władzę, w opresyjnym, a zarazem protekcjonalnym geście. Nadzór i karcenie miały iść w parze z wyrafinowanymi próbami represjonowania i wychowywania działaczek. Główną strategią stosowaną wobec internowanych było przekierowanie ich uwagi na ekskluzywne wygody, w oparciu o które zostało zorganizowane codzienne życie w Gołdapi, a także redukowanie ich tożsamości do wzorców stereotypowo wiązanych z kobiecością.

www.kuracjuszki.pl

Projekt finansuje Urząd m.st. Warszawy

Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat