„A moja mama ma w torebce Psa” – recenzja

Recenzja książki „A moja mama ma w torebce Psa”.
Nie od dziś wiadomo, że w kobiecej torebce można znaleźć prawdziwe cuda. A co o torebkach swoich mam wiedzą dzieci?

Świat widziany oczami dziecka pełen jest magii, tajemnic, zaskakujących zdarzeń. Każdy dzień przynosi nową przygodę, każdy jest inny. I wydaje mi się, że właśnie na to postawiły autorki książki „A moja mama ma w torebce Psa…” – Patrycja Woy-Wojciechowska i Paulina Paja Rasińska.

Gdy po raz pierwszy przekartkowałam tą książkę, nie byłam zachwycona – od razu zwróciłam uwagę na to, że jak na książeczkę dla dzieci ilustracje są niezwykle ubogie w kolory. Obrazki sprawiały wrażenie niedokończonych. Jak się po chwili przekonałam – był to zabieg celowy.

A moja mama ma w torebce Psa” ma łączyć naukę i zabawę, choć zabawy tu zdecydowanie więcej. Książeczka koncentruje się wokół Poli i jej rodziny. Sześcioletnia główna bohaterka jest jednocześnie narratorką książeczki. W bardzo naturalny sposób nawiązuje ona kontakt z czytelnikiem (myślę, że dzieci szybko polubią Polę).

Torebka mamy to jedynie punkt wyjścia dla całej historii. Czasem jedno słowo, luźne powiązanie wystarczy, by z jednej historii przejść do kolejnej. Pola sprytnie przemyca różnie ciekawostki, a uwagę młodych czytelników utrzymuje dzięki różnym zadaniom.

I tu powracamy do kwestii ilustracji zamieszczonych w książce Patrycji Woy-Wojciechowskiej i Pauliny Rasińskiej. „A moja mama ma w torebce Psa” to nie tylko książka, to także kolorowanka i coś na kształt zeszytu ćwiczeń do wspólnej zabawy. Pola namawia do zaangażowania przyjaciółek we wspólne kolorowanie, a ja uważam, że to świetny pomysł. Książeczka daje dzieciom szansę na wykazanie się kreatywnością i pobudza wyobraźnię.

Jedyna rzecz, jaka sprawia, że mam kłopot w zaakceptowaniu w pełni tego pomysłu, to wydanie książki. Twarda okładka, papier dobrej jakości – to wszystko sprawia, że kiedy pomyślę sobie, że jest to książka, po której będzie się rysować (a ponieważ „A moja mama ma w torebce Psa” jest przeznaczona raczej dla młodszych dzieci, które niekoniecznie trzymają się ściśle konturów obrazków), mam jakiś taki wewnętrzny opór. Mam nadzieję, że fantazja i rysunkowe zapędy dzieci, które będą bawiły się tą książeczką, nie przeniesie się na inne książki w domowej biblioteczce.

Agata Podgajska
(agata.podgajska@dlalejdis.pl)

Patrycja Woy-Wojciechowska i Paulina Paja Rasińska, A moja mama ma w torebce Psa, Wydawnictwo Muza SA, Warszawa 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat