Agnieszka Kruk - autorka książki "Manipulacja"

Wywiad z Agnieszką Kruk, autorką książki "Manipulacja".
Agnieszka Kruk – Podlasianka mieszkająca w Warszawie, pisarka, podróżniczka oraz fanka nurkowania. Udzieliła wywiadu portalowi dlaLejdis.pl, w którym opowiedziała m.in. o swojej powieści „Manipulacja”.

Skąd się wziął pomysł na książkę „Manipulacja”?
Życie kobiety w dzisiejszym społeczeństwie jest dosyć skomplikowane. Tak wynika z moich obserwacji. Ale prawdę mówiąc, to my same komplikujemy sobie nasze życie. Chciałam dotrzeć do kobiet, które nie do końca są szczęśliwe ze sobą, pokazać na przykładzie innej kobiety, że warto wziąć życie w swoje ręce, coś zmienić, wyjść ze swojej strefy komfortu, aby życie zaczęło być takim, jakie chcemy. Aby odzyskać życie. Również przestroga przed manipulacją, której możemy mniej lub bardziej świadomie ulegać jest nierozłączną, bardzo ważną częścią książki.

Czy mogłaby Pani w kilku zdaniach opowiedzieć czytelniczkom portalu dlaLejdis.pl treść powieści?
Każdy czytelnik widzi w tej książce co innego: przyjaźń, elementy metafizyczne, dążenie do zmiany, itd. Trudno więc w kilku zdaniach opowiedzieć, o czym jest, skoro czytelnicy mogą treść interpretować na swój sposób i dostrzegać rzeczy dla innych niedostrzegalne. Pozwolę więc sobie zacytować dwa fragmenty z mojej ulubionej recenzji (https://wiedziennik.pl/manipulacja-agnieszka-kruk-wydawnictwo-oficynka/):
„Manipulacja, daje wytchnienie wszystkim tym, zmęczonym Czytelnikom, którzy po thrillerach psychologicznych, kryminałach z akcją w średniowieczu oraz morderstwach w Peru, pragną przy lekturze, zwyczajnie odpocząć. Książka Agnieszki Kruk, jest lekkim piórem napisaną historią dwóch młodych, współcześnie żyjących kobiet. Jest opowieścią o ich przyjaźni, odmiennym podejściu do życia i zagadce, którą wspólnie będą starały się rozwiązać. Ofiar śmiertelnych w tej historii jest kilka, ale nie pojawi się w odbiorcach poczucie straty, ponieważ umierają osoby zupełnie nam nieznane. Bohaterki z czasem, łączą pojawiające się w tych zgonach, wspólne elementy, a finał ich zmagań okaże się dość zaskakujący.”
„Manipulacja, mimo tego, co mógłby sugerować tytuł, jest doskonałą propozycją na zbliżające się święta, majówkę lub wakacje. Agnieszka Kruk zadbała o sprawnie toczącą się akcję, dowcipne dialogi oraz ciepłą atmosferę rozwijającej się przyjaźni. Bohaterki to właściwie dziewczyny z sąsiedztwa i bardzo szybko zdobywają naszą sympatię. Jedna jest racjonalna, druga odbiera świat przez pryzmat istniejącej w nim, energii. Nie musimy jednak między nimi wybierać, bo doskonale się uzupełniają.”

Do jakiej grupy odbiorców adresuje Pani swoją książkę?
Na pewno pisałam z myślą o kobietach. Przede wszystkim tych 30+, już z jakimś bagażem doświadczeń. W praktyce jednak obserwuję ogromną rozpiętość wiekową moich odbiorców, a co bardzo ciekawe, wśród moich czytelników są również mężczyźni.

Co przyczyniło się do tego, że zaczęła Pani pisać?
Zawsze pisałam, od najmłodszych lat. Wtedy jeszcze nie myślałam, aby zająć się tym, powiedzmy, „zawodowo”. Ale od kilku lat to marzenie nie dawało mi spokoju. A marzenia są po to, by je spełniać.

Jaki element sprawia Pani największą radość w pisaniu?
Gdy wiem już „co”, a dopiero ewoluują pomysły „jak”. Czyli w skrócie noszenie w głowie historii, jej tworzenie i rozwijanie. Bo ja noszę historię w sobie, rozwijam, dopełniam szczegółami, a potem siadam i piszę. Nie robię notatek.

Czy pisząc książkę, zdarza się Pani żyć życiem jej bohaterów?
Jeśli nieustannie o nich myślę, na przykład zostawiając ich przycupniętych na schodku, rozmawiających, to można powiedzieć, że tak. Są w mojej głowie i tylko ode mnie zależy, co zrobią dalej. Ale jeśli chodzi o utożsamianie się z moimi bohaterami, to nie. Są moimi dobrymi znajomymi, znam ich najskrytsze myśli, ale mają przecież własne życie.

Czy są pisarze, na których się Pani wzoruje w swojej twórczości?
Nie.

Jakie  książki czyta Pani najchętniej?
Thriller to chyba mój ulubiony gatunek, medyczny, prawniczy, z elementami metafizyki, ale uwielbiam też powieści przygodowe, szpiegowskie. Kiedyś częściej niż obecnie sięgałam po kryminały, zwłaszcza po klasykę tego gatunku.

Dobra książka, to taka która…?
Dla mnie dobra książka to taka, która nie pozwala się oderwać, wciąga, którą przeżywam razem z bohaterami. Lub taka, którą dzielę na malutkie cząstki, aby jak najdłużej ją czytać.

Które ze spotkań autorskich  wywarło na Pani największe wrażenie?
Każde spotkanie jest wyjątkowe i po jego zakończeniu zawsze jestem pod wrażeniem. Jeśli miałabym jednak wymienić te najmocniejsze do tej pory to było to spotkanie z czytelnikami niewidzącymi i niedowidzącymi w Zduńskiej Woli. Jaką oni mają wrażliwość na literaturę, jaki głód książek, to jest nieprawdopodobne. A drugie spotkanie, tutaj bardziej z miłym uśmiechem, w Warszawie w Bibliotece przy Baleya spotkałam się z kilkunastoma paniami będącymi już sporo po emeryturze. I jedna z nich zadała mi bardzo odważne pytanie, a mianowicie „Czy ludzie w naszym wieku mają jeszcze szansę na zmianę?”. Bardzo mnie to wzruszyło, bo właśnie przesłanie o zmianie jest w mojej książce tak istotne. Czas na zmianę nie ma daty przydatności, tylko od nas zależy, czy zdecydujemy się zmienić w trosce o własne szczęście.

Jakie jest Pani hobby?
Znajomi mówią o mnie „smakosz życia”. To jest bardzo trafne określenie, ponieważ odbieram życie wszystkimi zmysłami – widzę, słyszę, czuję i tu również mam na myśli odwzorowywanie różnych miejsc czy odczuć poprzez smaki i zapachy. Jeśli opowiadam, to moja opowieść kręci się wokół tych wszystkich wymiarów.

Dziękuję za rozmowę.

Agnieszka Krakowiak
(agnieszka.krakowiak@dlalejdis.pl)

Fot. Materiały wydawnicze




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat