A, w życiu. To był jeden wielki, spontaniczny pomysł, podczas jakiejś wspólnej burzy mózgów. Z założenia antologie miały służyć naszej wspólnej promocji. Czytelnik kupując książkę, mógł się zaznajomić ze stylami różnych autorów i jeśli któryś go zainteresuje, sięgnąć dalej po jego twórczość. Teraz mam wrażenie, że jest to dla nas możliwość napisania czegoś nowego, świeżego. Sam osobiście do najnowszej antologii napisałem w innym klimacie, aniżeli ten znany z moich powieści. No ok, może mimo różnic wciąż jest z humorem, tego z siebie nie wyplewię. Zainteresowanie kolejnymi antologiami wzrasta zarówno u czytelników, jak i u samych pisarzy.
Zawsze jasno podajemy tematykę i kryteria, jakie opowiadania muszą spełniać. Następnie jury, po przeczytaniu, punktuje każdy z nadesłanych tekstów. Te z największą ilością punktów się załapują. Niestety z antologii na antologię wybór staje się coraz trudniejszy.
Z obecnych? – "Ślady na śniegu". To najbardziej mięsista i wyrazista z naszych antologii. Tam autorzy nie biorą jeńców. Nieważne jaki styl i gatunek – każde opowiadanie jest niezwykle wyraziste. Cukierkowe, krwiste, romantyczne, kanibalistyczne - one są jakieś i ta ich jakość zapada w pamięć.
Ale jeśli brać i pod uwagę te, co jeszcze nie są wydane, ale już są w przygotowaniu, to "Tęczowa" - co tam się odmalowało ;)
Jest pomysł na tytuł, na wspólny motyw, ale jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić.
Pomysł na tę antologię zrodził się podczas rozmowy telefonicznej z Kamilą Goszczyńską. Pamiętam, że oboje od razu wpadliśmy również na główny zarys opowiadań, jakie będziemy chcieli do niej zgłosić. Tak się tym wszystkim podjaraliśmy, że nie mogło być inaczej, ona musiała powstać.
Obawialiśmy i nadal się obawiamy. Zarówno od czytelników, jak i innych autorów. To nie tylko wciąż temat tabu, ale i temat, do którego wszystkim nam brakuje dystansu. Jak już o nim mówimy, to w tonie podniosłym, tak lubianym przez nasz naród. Natomiast „Tęczowa” to zbiór dziesięciu opowiadań, które często z przymrużeniem oka patrzą na to wszystko, co się dookoła nas dzieje. Nie boimy się odważnie pisać i mamy nadzieję, że odważni ludzie nie będą się bać nas czytać.
Niestety byłoby to niezwykle trudne. Jesteśmy z różnych części Polski i wspólne spotkanie jest praktycznie niemożliwe. Oczywiście nie obejdzie się bez telekonferencji, na której to wszyscy sobie serdecznie dziękujemy za wytrwałość i odwagę. Wciąż nie jesteśmy pewni, czy społeczeństwo naszych czytelników jest gotowe na te odcienie miłości.
Będę trzymać mocno kciuki, by odbiór tej antologii spełnił Wasze oczekiwania i po raz kolejny zjednał Wam rzesze nowych odbiorców.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!
Rozmawiała
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. Materiały wydawnicze