Skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności autor kryminałów, Igor Lubow, popełnia samobójstwo w więziennej celi. Biorąc pod uwagę to, że popełnił z pełną premedytacją serię morderstw w Lublinie, co więcej, na postawie fabuły swoich własnych książek, może nie byłoby w tym nic dziwnego. Jednak kiedy dochodzi do kolejnego morderstwa, łudząco podobnego do tych, których dopuścił się Lubow, policja zaczyna dostrzegać pewne analogie. Szkopuł tkwi jednak w tym, że morderstwo to popełnione zostało na podstawie książki Lubowa, która nigdy się nie ukazała. Sprawa trafia do rąk powracającego do zdrowia komisarza Eryka Deryły, który to z pomocą Tamary Haler będzie musiał mocno się pospieszyć z rozwikłaniem tej zagadki. Wydawać by się mogło, że morderca ma na oku już kolejną ofiarę. Czy mamy tutaj do czynienia z mordercą cudem powróconym do świata żywych? Czy jednak jedynie z naśladowcą? Czy policji uda się odnaleźć sprawcę?
Serię o komisarzu Eryku Deryle przeczytałam jednym tchem i wręcz nie mogłam doczekać się kontynuacji. Max Czornyj nie kazał na siebie długo czekać i oto mamy przed sobą „Bestię”. Ja osobiście jestem wierną fanką twórczości Czornyja, choć jest on pisarzem bardzo specyficznym. Nie każdemu spodoba się jego realizm i drastyczne opisy, choć w moim odczuciu porównałabym jego styl do stylu Chrisa Cartera. Niewątpliwie autor niepozbawiony jest ogromnej wyobraźni, jednak nie jest ona absolutnie wybujała. Jego powieści naprawdę czyta się z zapartym tchem i trudno się po nich później pozbierać.
Sukces jego powieści jest jak najbardziej zasłużony. Jak mało kto potrafi on z tak wielkim pietyzmem wykreować żywych i świetnie skonstruowanych bohaterów. Charyzmatyczny i nieznoszący sprzeciwu komisarz Eryk Deryło od początku stał się moim ulubieńcem. Jego zawodowa partnerka, Tamara Haler również jest postacią z krwi i kości, co sprawia, że o losach tej dwójki czyta się z wypiekami na twarzy. I jeszcze ta zagadka, w której nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać. Mimo, iż momentami jest naprawdę krwawo i nieco zawile, każdy spokojnie odnajdzie się w pędzącej na łeb na szyję fabule. Książkę Maxa Czornyja czyta się ekspresowo, ja wręcz nie mogłam się doczekać co czeka mnie na następnej stronie, w kolejnym rozdziale. Jednak polecałabym wszystkim tym, którzy nie czytali jeszcze nic spod pióra Czornyja, rozpocząć od pierwszej książki z tej serii, mianowicie od „Grzechu”. To pozwoli zaznajomić się z bohaterami i na bieżąco śledzić ich przygody. „Bestię” polecam naprawdę każdemu, kto ceni sobie kawał porządnego thrillera psychologicznego.
Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)
Max Czornyj, „Bestia”, Poznań, Wydawnictwo Filia, 2020r.