Bez magii

Recenzja książki „Grzechy Joanny”.
Joanna Marat miała dobry, ciekawy pomysł na swoją powieść, ale z powiązaniem wszystkich faktów, wątków i wykreowaniem postaci było trochę gorzej.

Poznajemy 39-letnią Joannę H.- historyczkę, mediewistkę. Jest bardzo niepewna siebie, zahukana, trochę infantylna, skryta, obciążona trudnym dzieciństwem i chorą matką. Z dnia na dzień zostaje wyrzucona z uczelni, umiera jej ojciec. Jest zmuszona zamieszkać w kawalerce pełnej karaluchów w nędznej dzielnicy. Często czatuje, próbując oderwać się od swojego życia, szuka zapomnienia być może miłości. Pewnego dnia poznaje przez internet pewnego siebie, stanowczego i przystojnego Xawerego Stadnickiego. Z jednej strony jest nim zachwycona, z drugiej nie jest pewna, czy chce znajomość kontynuować. Mimo wszystko kusi ją wyzwolony świat, pełen niedomówień i namiętności nowego znajomego. Randka "w realu" jest pełna wrażeń, a Joanna pod wpływem mężczyzny zaczyna się zmieniać...

Trzonem powieści jest postać i życie Joanny. Jak dla mnie jest ona nierzeczywista i mało prawdopodobna. Nie wiem, czy taki był zamysł autorki w kreowaniu wizerunku i charakteru Joanny, czy stworzyła się ona przypadkiem bez namysłu. Trudne dzieciństwo, bieda, szykany i brak ciepłych uczuć matki miało duży wpływ na obecne życie Joanny. Jednak mimo problemów udaje jej się osiągnąć sukces. Niestety, nie zapałałam do niej sympatią, wręcz mnie denerwowała. Jak na 39-letnią, wykształconą kobietę zachowuje się i mówi jak nastolatka. Jej zwrot typu "Njujorker czy Nju Jork" doprowadzały mnie do szału. Wieczne niezdecydowanie Joanny odbierały całą radość czytania.

Szczerze mówiąc, żaden z bohaterów książki mnie nie zachwycił. Miałam wrażenie, że postacie są niedopracowane. Wszystkie są jednakowo bezbarwne. Wszyscy mówią tak samo i to samo. Różnią się tylko płcią i wiekiem. Być może Xawier miał być wyrazisty, jego bezpośredniość i otwarte spojrzenie na wiele dziedzin życia, w szczególności seksu, dla mnie było odpychające.

Jedynym godnym uwagi jest wątek wojenny. Chociaż i on jest potraktowany po macoszemu.  Historia Joanny i Xawiera jest typowa. Bez uniesień, bez magii. Czyta się dobrze ale nie zaskakuje. Osobno poszczególne wątki książki wydają się ciekawe i godne uwagi. Jednak jako całość, brakuje jej dopracowania, tego "czegoś".

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Joanna Marat, „Grzechy Joanny”, Replika 2011




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat