„Bez pszenicy na każdą okazję” – recenzja

Recenzja książki „Bez pszenicy na każdą okazję”.
Domowe imprezy nie mogą obejść się bez ulubionych potraw, czy popisowych dań. Czy te dania mogą być zdrowe? Mogą. A czy mogą nie zawierać glutenu?

Marta Szloser i Wanda Gąsiorowska po raz kolejny udowadniają, że na polskich stołach mogą lądować dania wykwintne, pyszne, zdrowe, a przede wszystkim nie zawierające składników niewiadomego pochodzenia, źle wpływających na nasz organizm m.in. glutenu. Po ich wspaniałych książkach pt. ”Kuchnia polska bez pszenicy” i „Święta bez pszenicy” przyszła bowiem pora na zbiór przepisów „Bez pszenicy na każdą okazję”.

Bez pszenicy na każdą okazję” to zbiór ponad 300 nowych przepisów na potrawy, desery idealne na domowe uroczystości od urodzin, po Święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc, rodzinne grille, Dzień Dziecka, romantyczną kolację na Walentynki czy np. Tłusty Czwartek. Dziewczyny proponują niemal wszystkie przepisy na potrawy bez użycia nabiału, cukru, szkodliwych dodatków, a ok. 200 z nich nie zawiera jajek ani produktów odzwierzęcych, dzięki czemu zastosowanie znajdą u niejednego wegetarianina, czy weganina.

Książkę otwiera kilkudziesięciu stronnicowy wstęp, w którym autorki np. przedstawiają niektóre używane przez siebie produkty, dają sporo rad na temat zdrowego gotowania, od tego gdzie kupować składniki, po to jak je używać i jakie akcesoria stosować. Osobiście bardzo zainteresował mnie rozdział o mądrym kupowaniu w sklepach ze zdrową żywnością, w którym w prosty i zwięzły sposób przedstawione są niektóre oszustwa „ekologicznych” producentów.

Dalsza część „Bez pszenicy na każdą okazję” to przepisy, przepisy i jeszcze raz przepisy. Jest ich tu całe mnóstwo, a podzielone są na rozdziały – okazje. I tak np. znalazły się przepisy na Halloween, spotkania przy grillu, czy Dzień dziecka. Są przepisy na słodko, ale i na wytrawnie, ba są nawet przepisy na napoje i (uwaga) bezglutenowe alkohole. Każdy rozdział z przepisami zaczyna się od krótkiego spisu treści z informacją przepisów, na jakie potrawy możemy się w nim spodziewać. Na samym końcu ksiązki jest alfabetyczny spis potraw i cały spis treści książki.

Przyznam, że na początku trochę się gubiłam w odnalezieniu przepisu, który mnie zainteresował, ale z czasem zorientowałam się w tym systemie, chodź przyznam, że przy takiej ilości dań mogłoby to być zrobione jakoś inaczej.

Spory plusem książki jest fakt, że zawarte w niej są przepisy na potrawy i zupełnie nowe i takie znane, ale w zdrowszej wersji np. kluski śląskie, waniliowe eklerki, ruskie pierogi, czy cała masa ciast, muffinek i biszkoptów. Wszystkie brzmią niesamowicie apetycznie i nie wymagają jakiś wymyślnych składników. W ich opracowywaniu Marta i Wanda opierały się głównie na prostych, nieprzetworzonych półproduktach, owocach i warzywach, kaszach i mąkach bez glutenu.

Myślę, że „Bez pszenicy na każdą okazję” nie powinna znaleźć się tylko w kuchni weganina, wegetarianki, czy osoby z nadwrażliwością na gluten. Bo przecież każdy chciałby jeść swoje ulubione dania ze świadomością, że na pewno nie szkodzą jego zdrowiu… no chyba, że czegoś zje o wiele za dużo.

Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)

Marta Szloser, Wanda Gąsiorowska, Bez pszenicy na każda okazję, Wydawnictwo Bukowy Las 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat