Przepadam za biografiami napisanymi z pasji i w wyniku zaciekawienia drugim człowiekiem. Ta niewątpliwie do takich należy. Ponad 10 lat zajęło Annie Kaszubie - Dębskiej zebranie materiałów o życiu i twórczości Brunona Schulza, artysty, którym sama inspiruje się w życiu zawodowym. Dzięki jej mozolnej pracy mamy przyjemność poznać wybitnego pisarza i rysownika nie tylko jako twórcę jednej z lektur szkolnych, ale przede wszystkim od strony bardziej intymnej - jako syna, brata, przyjaciela, pracownika i niespełnionego kochanka.
Kto nie słyszał o „Sklepach cynamonowych”? Chyba tylko ten, kto przesypiał lekcje języka polskiego. Zbiór opowiadań przyniósł Schulzowi spory rozgłos i przychylność krytyki, ale wielki talent dał znać o sobie jeszcze przed literackim debiutem. Chyba niewielu zdaje sobie sprawę, że artystyczna ścieżka polsko- żydowskiego prozaika zaczęła się właściwie od zamiłowania do rysunku. I to - jak na tamte czasy - dość bezpruderyjnego i kontrowersyjnego. Otoczenie Schulza podejrzewało, że za osobliwą tematyką jego prac stoją doświadczenia z dzieciństwa oraz problemy w relacjach z kobietami. Anna Kaszuba- Dębska przywołuje wspomnienia osób, które miały bliski lub okazjonalny kontakt z Schulzem. Za każdym razem w oczach innych jawi się jako geniusz i dziwak zarazem. Z pewnością nikomu nie pozostawał obojętny.
Schulz jest dla Kaszuby- Dębskiej punktem wyjścia, ale to nie na nim skupia się cała uwaga. Można powiedzieć, że pisarz jest również pewnego rodzaju „pretekstem” do opowiedzenia o ówczesnej epoce, zwyczajach żydowskich, koligacjach rodzinnych i związkach z innymi twórcami. Rodzicom, rodzeństwu i przyjaciołom Brunona autorka poświęca nie fragmenty, lecz całe rozdziały, co pozwala dokładnie poznać i zrozumieć przestrzeń, w jakiej wzrastał jako człowiek i artysta. Z przekazów bliskich wyłania się wielowymiarowa i pełna sprzeczności osobowość, która dzięki umiejętnościom pisarskim Kaszuby- Dębskiej, jeszcze bardziej zaciekawia i nurtuje. Za szczególnie interesujące, bo poszerzające przy okazji wyobrażenie o innych artystach, uważam uwzględnienie wypowiedzi o Schulzu, takich czołowych polskich twórców, jak chociażby: Gombrowicz, Nałkowska i Witkacy. Czy wiedzieliście, że Gombrowicz przejął się opinią Schulza o „Ferdydurke” do tego stopnia, że zastanawiał się, czy warto przedstawić ją światu?
Ponad sześćset stron tekstu, wzbogaconego reprodukcjami rysunków i fotografii, bogata bibliografia, zamieszczony spis ilustracji oraz indeks osób dają czytelnikowi komfort styczności z profesjonalnie przygotowaną biografią Schulza. Przy czym nie jest to po prostu zbiór prawidłowo zestawionych faktów, ale wciągająca opowieść, którą czyta się z pełnym zaangażowaniem, i gdzieś w międzyczasie, zupełnie niepostrzeżenie, zżywa się z głównym bohaterem. Kiedy nastaje kres historii, pozostaje tylko żal, że nie trwała dłużej. Nasuwa się pytanie: Może by tak zacząć od początku?
Paulina Kryca
(paulina.kryca@dlalejdis.pl)
Anna Kaszuba- Dębska, „Bruno. Epoka genialna”, Kraków, Wydawnictwo Znak, 2020