Infekcje Górnych Dróg Oddechowych (GDO), potocznie zwane „przeziębieniem” w praktyce oznaczają stan zapalny w obrębie gardła, błony śluzowej nosa i zatok sitowych z podwyższoną temperaturą lub bez, często z kaszlem. Drogi oddechowe są bezustannie narażone na kontakt z drobnoustrojami, zanieczyszczeniami oraz wahaniami temperatury i wilgotności. Głównymi winowajcami chorób są jednak wirusy.
Dlaczego chorujemy? Czynniki chorobotwórcze.
Stany zapalne GDO najczęściej zdarzają się u dzieci, szczególnie uczęszczających do przedszkola. Jest to związane z niedojrzałością układu odpornościowego w tym wieku oraz z kontaktami z chorymi rówieśnikami. Środowisko wielkomiejskie, zanieczyszczenia, smog osłabiają błony śluzowe, czyniąc je podatniejszymi na inwazje drobnoustrojów, a organizm w miejscu inwazji w odpowiedzi na te czynniki wytwarza stan zapalny. To jest wielka mądrość natury, proces ten zmierza bowiem do ograniczenia zapalenia, aby nie dopuścić do rozsiewu patogenów po całym organizmie. Innym czynnikiem, który osłabia system odpornościowy jest stres i przemęczenie, brak snu oraz wpływy meteorologiczne, czyli głównie zimna, wilgotna pogoda.
Chorowanie – jak to robić mądrze?
Przechorowanie infekcji ma też swoje dobre strony, kształtuje bowiem odporność, ćwiczy organizm w walce z chorobą oraz pamięć immunologiczną, tak aby przy następnym kontakcie specjalistyczne przeciwciała i komórki nie dopuszczały do rozwoju choroby. Takie zachowanie organizmu, potocznie zwane odpornością, można uzyskać również poprzez szczepienia, jednak w ograniczonym zakresie. Jako przykład niech posłuży fakt występowania ponad 100 różnych antygenowo wirusów paragrypy, odpowiedzialnych za „przeziębienia”, a nie ma przeciwko nim szczepionki. Mimo ogromnego postępu w immunologii nie jest to na razie możliwe.
Jak szybko reagować, gdy czujemy, że coś „nas bierze”?
Oczekując na wizytę u lekarza, możemy sami rozpocząć leczenie naszego dziecka lub siebie stosując lek homeopatyczny. Wszystkie nieprzyjemne objawy choroby, powstały pod wpływem zakłócenia równowagi organizmu – najczęściej z powodu infekcji wirusowej i są one związane z mechanizmem obronnym. Lek homeopatyczny będzie w naturalny sposób stymulował organizm do przywrócenia równowagi i walki z chorobą. Jeśli infekcja przebiega burzliwie, czyli jest ostra z temperaturą, lek homeopatyczny należy podawać częściej, natomiast gdy następuje poprawa lub od początku przebieg infekcji jest łagodny, odstępy miedzy dawkami są dłuższe, również w miarę poprawy stanu zdrowia stosujemy tę samą zasadę.
Po jakie leki sięgać, gdy zaczynamy chorować?
Poniżej przedstawiam leki, które można zastosować od pierwszych chwil, kiedy poczujemy, że coś zaczyna „nas brać”.
Proponuję podać Aconitum napellus 30 CH – 3 granulki leku początkowo co 15 minut, a w miarę poprawy co 30 minut i co 1 godzinę. Podając lek dziecku pamiętajmy koniecznie o jego rozpuszczeniu w połowie szklanki wody. Podajemy następnie 1 łyżeczkę. Proponuję podać Aconitum napellus 30 CH z wody, tzn. rozpuścić 3 granulki leku w pół szklance wody, o temperaturze pokojowej i podawać 1 łyżeczkę, początkowo co 15 minut, a w miarę poprawy co 30 minut, co 1 godzinę.
Gdy męczy nas katar
Ach ta gorączka! Obniżać czy nie obniżać?
Jest jeszcze jeden problem, który zapewne Państwa nurtuje – gorączka. Jest ona mechanizmem obronnym, świadczącym o podjęciu walki przez organizm z chorobą. Namnażanie patogenów jest wolniejsze podczas temperatury. Jeśli jest jednak zbyt mecząca, należy ją obniżyć. Obniżać ją należy zawsze, gdy:
Paracetamol lub Ibuprofen obniżą temperaturę i przyniosą ulgę w cierpieniu. Nie jestem zwolenniczką „samoleczenia”, dlatego też podane wskazówki należy traktować tak, jak napisałam na początku – oczekując na wizytę lekarza, a potem, jako uzupełnienie leczenia. Jednak proszę zauważyć znany w medycynie fakt, że „przeziębienia” powodowane są przez wirusy, więc antybiotyk nie jest tu potrzebny, a lek homeopatyczny może w pełni wystarczyć do walki z infekcją.
Autor zewnętrzny
Fot. pixabay.com