„Druga strona Anioła” – recenzja

Recenzja książki „Druga strona Anioła”.
Połączenie realizmu z fantastyką dla jednych jest dziwnym kosmicznym tworem, dla drugich zaś najlepszą literacką gratką. A jak będzie w przypadku nowowydanej książki Oliwii Szadkowskiej?

Przyznam się szczerze, że moje pierwsze chwile spędzone nad powieścią nie należały wcale do tych z gatunku miłości od pierwszego wejrzenia. Okładka właściwie nie zdradzała zbytnio treści książki ani nie zachęcała nawet do jej przewertowania. Smętna, brązowa ściana, drewniana podłoga i dwójka aniołów, kryjących swe oblicze przed czytelnikiem absolutnie nie napawały mnie optymizmem. Jakie więc było moje zaskoczenie, gdy zaczęłam zagłębiać się w treść pozycji, tak zupełnie różnej od obrazków serwowanych nam na pierwsze czytelnicze danie.

Na pierwszych kartach książki poznajemy młodą dziewczynę Ann – uczennicę liceum, wiodącą normalne życie, z pozoru niczym nie różniące się od codzienności nastolatków. A jednak sztampa i schematyczność, z powodu snów oraz niezwykłych spotkań z nawiedzającym ją aniołem, znikają bezpowrotnie, ustępując miejsca tajemniczości i mistyki. Połączenie dwóch światów: tego realnego i codziennego z tym anielskim, fantastycznym przewraca jej życie do góry nogami i odkrywa przed nią nowy wymiar egzystencji. Kupidyn, bo tak ma na imię anioł, da jej odpowiedź na wiele nurtujących pytań i sprawi, że już nic nie będzie takie samo.

Jestem święcie przekonana, że część z Was spojrzy na tę książkę podobnie jak ja na początku – z pewnym zniesmaczeniem i niemym pytaniem o sens czytania takich fantastycznych, do niczego nie prowadzących opowieści. Pomijając niewątpliwy kunszt literacki autorki, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, coś jednak już od pierwszych stron powieści utrzymuje czytelnika w przekonaniu, że ta historia może zrewolucjonizować także i jego życie. Aura niesamowitej tajemniczości, bijąca niemalże od każdego zdania i wyjątkowa łatwość wczuwania się w sytuację głównej bohaterki sprawiają, że przeżywamy każde wydarzenie z jej życia razem z nią, niejako odczuwając w swoim wnętrzu wszystkie targające nią emocje. Nie może umknąć naszej uwadze fakt, że w życiu każdego z nas – czy jest wierzący czy nie – istnieją anioły, sfera duchowości czy chociażby taka cząstka nas, która mimo prozy życia odrywa się z niewiadomego powodu i ulatuje ku niebu. W tej książce tak naprawdę możemy odnaleźć siebie. Kupidynem w naszym życiu może być jakaś trudność czy też szczęśliwe chwile, drugi człowiek, duchowe wydarzenie czy nawet jakaś rzecz, które z pozoru nic nie znaczą, a tak naprawdę mogą diametralnie zmienić nasze życie.

Nie będę ukrywać, że książka mimo wszystko ma specyficzny klimat, który pewnie nie wszystkim przypadnie do gustu. Mimo to naprawdę polecam przeczytanie tej pozycji, bo jednak prawie każda powieść kryje w sobie coś, co dla każdego z nas może być delikatnym impulsem do zmiany lub huraganowym wiatrem, zmiatającym nasze dotychczasowe przekonania z powierzchni ziemi. To od nas tylko zależy, czy pozwolimy sobie na poczucie podmuchu i otworzymy nasze serca na małą rewolucję.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Oliwia Szadkowska, „Druga strona Anioła”, Psychoskok 2017




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat