DVD „Mała syrenka” – recenzja

Recenzja DVD „Mała syrenka”.
Nie tylko w literaturze panuje trend powracania do „starych”, dobrze znanych kulturowych pozycji. W tym roku na ekrany kin powróciła „Mała syrenka”, opowieść o Arielce tym razem w nieanimowanej wersji miała swoją premierę w maju. Odświeżenie opowieści o syrence wywołało jednak skrajne emocje wśród widzów.

Bajka w tej wersji jest wiernym odzwierciedleniem ekranizacji z 1989 roku (niesamowite jak bardzo ponadczasową historię opowiedział ponad 34 lata temu Walt Disney!). Fabuła niemal w całości pokrywa się w obydwu ekranizacjach. Być może nieanimowana wersja wzbogacona została o kilka szczegółowiej opowiedzianych wątków, jest to jednak nieznaczna różnica. O tyle o ile nie przeszkadzała mi bardziej „ludzka” postać głównych bohaterów, tak ubolewałam nad biednym Sebastianem, któremu nieco bardziej realistyczna postać kraba odebrała nieco charakteru, nie mówiąc już o Florku, który jako ryba… tępy rybi wzrok ulotniły z tej postaci resztki gry aktorskiej. Szkoda.

Film „Mała syrenka” w nowej odsłonie przybrał postać naprawdę bardzo dobrego musicalu. Nie chcę w tym miejscu osądzać czy to źle czy może dobrze – sama uwielbiam, jednak wielu z najbliższego otoczenia takie ekranizacje nużą i drażnią. Pozostawiam więc tę kwestię do samodzielnej oceny. Ścieżkę dźwiękową do filmu skomponował Alan Menkena w towarzystwie Lina Manuela-Mirandy. Kompozytorzy doskonale połączyli stare brzmienie swojego pierwowzoru (jest temu bardzo wierna i bazuje na sentymentalnych odniesieniach) z nutką nowoczesności o dobrym jakościowo podkładzie muzycznym. Ogromny zachwyt nad tym elementem, ja jestem oczarowana!

W pewnym momencie dochodzimy do pewnej niejasności z samą już wytwórnią Disneya. Kreując swoją twórczość na równości i wszelkiej tolerancji postępuje niesprawiedliwie przedstawiając relację Ariel z księciem, którego nadrzędnym problemem jest kolor skóry syrenki. Owszem, w całej filmowej narracji  syrenka osiąga to czego chce i na co zasługuje, wygrywa wolność, wymarzonego księcia i upragniony głos. Ma również szansę tworzenia wspólnej przygody z ukochanym mężczyzną. Historia ta jednak w międzyczasie sprawia jej  ogromną przykrość, uświadamiając, że bycie białym mężczyzną jest równowarte byciu czarną dziewczyną, którą pozbawia się syreniego ogona i uczy chodzenia, aby móc stać się księżniczką. Z wielkiej sympatii dla tej bohaterki życzę jej jeszcze więcej determinacji, nawet wtedy gdy zdobędzie już wszystko! Go Ariel!

Przyjemnie mi się ten film oglądało. Bajkowy świat Arielki rzeczywiście stał się bajkowy, mimo swojego realistycznego kształtu. Musicalowa wersja Małej Syrenki nie przebiła w mojej opinii swojego pierwowzoru, któremu pozostanę wierna. Jest to interpretacja nieco inna, nie niezbędna w opinii publicznej, ale potrzebna do innego spojrzenia na wartości niesione tą historią. Uważam, mimo wszystko że jest to dobry remake, który swoją akustyką i efektami wizualnymi może zachwycić i niezwykle pouczyć.

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Reżyser: Rob Marshall
Tytuł: „Mała syrenka”
Producent: Walt Disney Pictures
Data premiery: 24 maj 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat