„Freddie Mercury i ja” - recenzja

Recenzja książki „Freddie Mercury i ja”.
Jego piosenki znają praktycznie wszyscy. Na całym świecie. A co wiemy o jego życiu?

Freddie Mercury był przede wszystkim niezwykłym wokalistą, niezrównanym showmanem, a prywatnie bardzo skomplikowaną osobowością. Gdy Jim Hutton po raz pierwszy zobaczył Freddiego, nie rozpoznał wielkiej gwiazdy rocka. Także w kolejnych latach nie traktował go jako idola. Zostali przyjaciółmi, nierozłącznymi kompanami i kochankami. Ekscentryczny i kontrowersyjny na scenie, w życiu prywatnym Freddie Mercury był wrażliwym i serdecznym mężczyzną. Uwielbiał wystawne imprezy, ale też pragnął bliskości i uczucia…

Tak pisze o swoim ukochanym Jim, w książce poświęconej Mercury’emu. Publikację charakteryzuje prosty język i przede wszystkim szczerość. To co mnie ujęło podczas lektury to właśnie wspomniana szczerość, która zachowuje także wielką klasę. Dzięki Jimowi możemy poznać, a czasem nawet dotknąć tego jakim człowiekiem był Freddie. Możemy zobaczyć ich wspólne (ale nie tylko) zdjęcia, z różnych okresów życia. Czytając tę książkę odnosiłam nieodparte wrażenie, że nikt, naprawdę nikt nie znał Freddiego. Pod tą ogromną warstwą scenicznych ubrań i makijażu krył się zupełnie inny człowiek.

Hutton pisze szczerze, ale z klasą. Jego historia jest jak przepustka do nieznanego świata muzycznej legendy, daleka od sensacji rodem z brukowej prasy. Jest opowieścią pełną osobistych wspomnień oraz intymnych szczegółów. Hołdem dla Freddiego – człowieka, którego świat nigdy naprawdę nie poznał.

Dzięki Jimowi, poznajemy jak żył i pracował Freddie, co lubił, jak traktował ludzi. Na kartach powieści przemierzamy więc wspólnie przez nieśmiałe początki znajomości zainicjowanej przez Freddiego, lata kolorowych, hucznych imprez, niebywale dobrze zaplanowanych Świąt Bożego Narodzenia, chwil spędzanych w londyńskiej posiadłości Garden Lodge, podróży do Szwajcarii czy Japonii, niekontrolowanych zakupów oraz skrzętnie zaplanowanych podarków. Muszę bezapelacyjnie przyznać, że jest to niezwykle rzetelny, bardzo osobisty zapis ostatnich lat życia lidera grupy Queen. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że może to być pewnego rodzaju pamiętnik. Być może w zamyśle książka miała też służyć do pewnego rodzaju pożegnania się z Freddiem. Prócz próby udokumentowania gejowskiego związku, pełnego romantycznych i miłych chwil, książka podważa przyjaźnie, które wraz z jej bohaterem zgasły. Poza momentami pełnych miłości, romantyzmu, śmiechu oraz rozrywki, z książki wycieka też niewyobrażalny smutek. Hutton dokładnie opisał ostatnie chwile życia Mercury'ego, nie kryjąc przy tym najbardziej intymnych jego szczegółów.

Komu polecam te pozycję? Na pewno osobom, które chcą bliżej poznać samego Freddiego i być może bardziej zrozumieć jego twórczość. Fanom zespołu Queen nie będę tej książki polecała, bowiem zapewne ją znają na wylot – dla nich to pozycja obowiązkowa.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Freddie Mercury i ja, Jim Hutton, Tim Wapshott, wydawnictwo Dolnośląskie, wrzesien 2016 (wydanie wznowione)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat