„Hania i Staś poznają świat. To moje” – recenzja

Recenzja książki „Hania i Staś poznają świat. To moje”.
Bardzo pouczająca książeczka o tym, jak trudno się czasem dzielić.

Seria „Krok po kroku” jest nam (mojej rodzinie) doskonale znana. To ze Stasiem i Hanią stawialiśmy pierwsze kroki – a właściwie pierwsze siedzenia – na nocniku; razem z nimi żegnaliśmy smoczka i razem z nimi sprzątaliśmy oraz poznawaliśmy nowe uczucia.

Staś i Hania dorastają razem ze swoimi czytelnikami i zaczynają mieć coraz bardziej skomplikowane problemy aniżeli poznawanie warzyw czy sikanie do nocnika. Tym razem dzieci w swoich krótkich opowiadaniach poruszają szeroko pojętą tematykę dzielenia się.

Umiejętność dzielenia się jest postrzegana przez nas bardzo pozytywnie. Chcemy, aby nasze pociechy umiały dzielić się z rodzeństwem i przyjaciółmi swoimi zabawkami czy słodyczami. Wielokrotnie zachęcamy je do takich właśnie, prospołecznych, postaw. Dzieci, które tego nie potrafią lub po prostu nie chcą się dzielić, postrzegane są jako samolubne i rozpieszczone. Warto jednak spojrzeć na ten problem z innej perspektywy. Czy my, dorośli, jesteśmy skłonni oddać coś, co jest nasze, komuś innemu? Oj, często bywa to dla nas bardzo ciężkie, nie dziwmy się zatem, że dzieciom dzielenie się również przychodzi z trudem. Z tego też powodu cieszę się, że są na rynku takie książki jak ta!

„Hania i Staś poznają świat. To moje” to cztery krótkie opowiadanka, których treść została dostosowana do najmłodszych odbiorców. Każda historyjka porusza temat dzielenia się z kimś i każda z nich pokazuje, że chociaż czasem jest to trudne, w rezultacie daje wszystkim mnóstwo radości. W opowiadaniu „Zamek z piasku” Staś nie chce udostępnić dzieciom do zabawy zamku, który sam zbudował. Okazuje się jednak, że samotna zabawa na dłuższą metę wcale nie jest fajna. Podobnie dzieje się w opowiadaniu „Piknik”. Gdy dzieci zabierają z koszyka wszystkie rzeczy, które lubią, okazuje się, że nie zostało w nim nic dla rodziców i wspólne biesiadowanie na łonie natury przestaje mieć sens.

Książeczka w naprawdę mądry sposób pokazuje jak wielką wartość ma dzielenie się i wspólna zabawa; udowadnia, że rzeczy, które posiadamy, są najlepsze wtedy, gdy możemy się nimi bawić razem z innymi. W opowiadaniach wskazówki znajdą także rodzice! Bardzo podobała mi się reakcja mamy Hani i Stasia. Gdy Staś nie chciał udostępnić dzieciom do zabawy zamku, który zbudował, mama nie nakłaniała go, aby ten zmienił zdanie, ale pozwoliła mu bawić się w samotności, aby chłopiec sam zrozumiał swój błąd. Myślę, że my rodzice, powinniśmy przyjmować podobną postawę – nie zmuszać, ale pozwolić dzieciom doświadczać konsekwencji własnych decyzji. Warto też pamiętać o tym, że nie w każdej sytuacji wolno się dzielić, co pokazuje opowiadanie „Szczoteczka”. Rzeczy higieny osobistej należą tylko do nas i pożyczanie ich komuś może się po prostu skończyć źle.

„Hania i Staś poznają świat. To moje” jest fantastyczną książeczką dla maluchów, która pokazuje, że dzielenie się z kimś mnoży radość ze wspólnej zabawy. Tekst dopełniają kolorowe i śliczne ilustracje, a twarde strony chronią książeczkę przed szybkim zniszczeniem. Polecam z całego serca!

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

„Hania i Staś poznają świat. To moje”, Wilga, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat