"Happy end" - recenzja

Recenzja książki "Happy end".
W życiu nie zawsze i nie wszystko kończy się Happy Endem.

Na szczęśliwe zakończenie składa się kilkadziesiąt lat zbierania doświadczeń i tych dobrych, a szczególnie tych złych. Bo to zachowanie w obliczu przełomowych wydarzeń określa to kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy.

Sadie Fuller to 46 letnia rozwódka, samotna matka i przeciętna gospodyni domowa. Ale to tylko pozory. Wieczorem, w swoim gabinecie przeistacza się w K.T. Briggs, autorkę poczytnych romansów erotycznych. Skąd czerpie inspiracje skoro jej własne życie uczuciowe tętni życiem jak wyschnięta pustynia? Skąd bierze pomysły na sceny erotyczne skoro jej własne łóżko stoi puste od pięciu lat? Jesteście ciekawi? Zapraszam do lektury "Happy Endu". To powieść, która zmieni Wasz stosunek do romansu.

Sadie to postać, z którą każda z nas może się utożsamić. To kobieta, która poszukuje swojego miejsca na ziemi i jednocześnie zmaga się z przeciętnością, powtarzalnością dnia codziennego. Poranne wstawanie, szkoła, lekcje, opieka nad dorastającą córką. Jej własne, osobiste życie rozpoczyna się po zmierzchu, kiedy w sekrecie składa słowa w romanse i daje wytchnienie od obowiązków czytelniczkom na całym świecie, również sobie. Sadie marzy, by odnaleźć bratnią duszę, która byłaby jej oparciem, powiernikiem, partnerem, kochankiem. Nie jest łatwo znaleźć takiego mężczyznę, tym bardziej, że Sadie nie czuje się atrakcyjna i pożądana. Z pomocą przychodzi jej internet i desperackie ogłoszenie. Ale to nie wszystko. Podczas zakupów spotyka mężczyznę łudząco podobnego do bohatera swoich powieści...

Elizabeth Maxwell totalnie mnie zaskoczyła. Złamała znane schematy i ramy gatunku. Spodziewałam się sztampowego romansu, a otrzymałam niebanalne połączenie powieści obyczajowej, erotycznej z wątkami paranormalnymi, okraszonej dużą ilością humoru, przygody, ckliwości i wnikliwości.

Bohaterowie są na wskroś realni i ubrani w autoironię. Z czego wynikają kolejne sytuacje od bardzo lekkich, zabawnych po poważne, zmieniające punkt widzenia, sposób myślenia, percepcję, interpretację. Bo oprócz zabawy miłością i erotyką, autorka serwuje przepis na prawdziwy Happy End. I podkreśla, że tylko od nas samych zależy czy wykorzystamy podsuwaną pod nos szansę na szczęście.

"Happy End" to książka w książce, od których trudno się oderwać. I jedna i druga łączy się w zaskakujący sposób dając podwójne uderzenie przyjemności i rozrywki. Przygotujcie się a śmiech, rozmarzenie, romantyczne uniesienie i brak jakichkolwiek ograniczeń.

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

'Happy End" Elizabeth Maxwell, tł. Jan Hensel, Prószyński i s- ka, Warszawa 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat