„Historia spisana atramentem” - recenzja

Recenzja książki „Historia spisana atramentem”.
Jeśli lubicie historie życiem pisane to ta książka będzie dla Was idealną lekturą na długie zimowe wieczory.

Nie od dziś wiadomo, że miłość potrafi spaść nagle, niespodziewanie i zakręcić naszym życiem o 180 stopni. Nie ma przed nią praktycznie żadnej ucieczki. Nawet do… księdza! Gruby brulion w kartonowych okładkach, z mocno pożółkłymi kartkami, zapisywanymi atramentem przez długie wieczory i noce. Dzieje wielkiej, zakazanej miłości, która narodziła się przeszło sto lat temu. Czy to takie niezwykłe? Owszem, gdy bohaterem tej historii i autorem pamiętnika jest ksiądz.

Historia spisana atramentem” to przede wszystkim opowieść o młodym duchownym, od początków jego drogi kapłańskiej, poprzez rozterki i walkę z przymusem dochowania celibatu. O próbach opuszczenia Kościoła i powrotach przed ołtarz. Czy miłość do kobiety przezwycięży autentyczne powołanie do służby Bogu?

Duet autorów Maria Ulatowska i Jacek Skowroński piszą świetne powieści, są wyjątkowo płodni, twórczy, a przy tym także bardzo zaskakujący. Każda ich kolejna publikacja jest bardzo oryginalna i niepowtarzalna. Potrafią wciągać czytelnika w swój świat i niezwykłą historię. Dokładnie tak samo jest w przypadku „Historii spisanej atramentem”. Ulatowska i Skowroński mieli okazję odwiedzić praktycznie wszystkie miejsca, gdzie toczy się akcja ich powieści. Zwiedzili Ukrainę, Wołyń, Paryż, Królestwo Polskie czy daleką Ruś. Dzięki tym odwiedzinom mogli oddać praktycznie idealnie atmosferę i klimat. Wszystko co czytelnik może znaleźć na kartach publikacji wydarzyło się naprawdę – to dodatkowy atut tej powieści. Należy także wspomnieć, że inspiracją dla prowadzonych z niemałym trudem wszelkich poszukiwań jest fakt iż gdyby kiedyś dziesięcioletni chłopiec sto lat temu nie postanowił uciec z domu, to współautorki tej książki nie byłoby na świecie…

Książka napisana jest przejrzystym i bardzo przyjemnym językiem, czyta się ją z łatwością, a nawet napiszę więcej: z każdą kartką chcemy więcej i więcej, i więcej… Aż szkoda i żal, gdy docieramy do tylnej strony okładki. Nie pozostaje nic innego jak tylko i wyłącznie czekać na kolejną publikację tego znakomitego duetu.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Maria Ulatowska, Jacek Skowroński, Historia spisana atramentem, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, październik 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat