„Horyzonty uczuć” – recenzja

Recenzja książki „Horyzonty uczuć”.
„Horyzonty uczuć” to ciepła i porywająca opowieść o perypetiach uczuciowych kilkorga bohaterów, którzy spędzają wakacje w nadmorskim pensjonacie. Czy pobyt nad Bałtykiem zdoła odmienić ich życie?

Lato, słońce i wyjazd do nadmorskiego Pobierowa. Zmagające się z przeciwnościami losu: Zoja, Aldona i Iwona wiążą z wakacyjnym wyjazdem ogromne nadzieje. Marzą o tym, by pobyt daleko od domu zregenerował ich siły, pomógł poukładać myśli, ukoił wystawiane na ciężkie próby skołatane serca. Do trzech kobiet dołącza również syn prowadzącej pensjonat, Piotr z żoną Dorotą oraz pan Ryszard z małym Antosiem. Poznamy też sympatyczną właścicielkę wynajmującą gościom pokoje, chorującego na autyzm Brunona, wraz z opiekującą się nim matką, pewnego bezwzględnego szantażystę, podejrzewanego o zdradę męża, znanego sportowca, wykorzystującego kobiety poetę Tadeusza, próbującego uwieść cudzego męża Monikę oraz nie dającą sobie w kaszę dmuchać charakterystyczną Jagusiakową. Wartka akcja oraz barwne postaci występujące  w ”Horyzontach uczuć” sprawiają, że czytając tę pozycję naprawdę nie można się nudzić. „Na cześć Evy założyłyśmy nasze stowarzyszenie. Gdy jest pełnia, spotykamy się w tej willi. I robimy coś co zawsze chciałyśmy zrobić, ale brakowało nam odwagi, by przełamać konwenanse”.

Książka Doroty Schrammek udowadnia, że chociaż perypetie uczuciowe i relacje międzyludzkie to wszechobecny temat w literaturze, można napisać w tej materii coś fajnego, urokliwego, oryginalnego i wciągającego. Gdy zobaczyłam opis na wewnętrznej stronie okładki, machinalnie pomyślałam: „o nie, jeszcze jedna historia z wakacjami i morzem w tle”, ale po zgłębieniu „Horyzontów uczuć” okazało się, że dzieło pani Doroty podbiło moje czytelnicze serce i z przyjemnością sięgnę w przyszłości po jej twórczość znowu. Książka ma w sobie bowiem ogromny urok, a ponadto dotyka spraw bliskich każdemu z nas. Opowiada o sytuacjach, które mogą przydarzyć się każdemu, a wykreowane przez autorkę postacie to wypisz wymaluj typy charakterów, które możemy odnaleźć we własnym otoczeniu. Nietrudno jest polubić bohaterów „Horyzontów uczuć”. Dzięki kunsztowi literackiemu pani Doroty i ich wyrazistości wydają się nam oni niemal namacalni, sprawiają wrażenie prawdziwych ludzi z krwi i kości.

Książka opisuje codzienność wykreowanych przez panią Schrammek bohaterów, ich problemy i próby poukładania sobie życia, radości, smutki oraz oczywiście urlopowy relaks. W dialogach między postaciami ukryte są prawdziwe perełki myślowe, jak np. kwestia wypowiedziana przez Michała Juszczyka, byłego kryminalistę, który próbuje odpokutować swoje winy i rozpocząć nowe życie pielgrzymką do Lourdes: „Prawdziwa pielgrzymka liczy zaledwie czterdzieści centymetrów. Tyle dzieli serce od rozumu”.

W „Horyzontach uczuć” jest czas na uśmiech, refleksję  i wzruszenie. Na beztroskie spacery  po plaży i reorganizację własnego życia. Na zmaganie się z cieniami przeszłości, ale też na ufne patrzenie w przyszłość. Gdy już się dostanie tę książkę do rąk, trudno ją z naszych dłoni wypuścić. Po przeczytaniu utworu pani Doroty czuję się zaproszona do wpatrywania się w horyzont, który przede mną oraz nad Bałtyk. Jeśli nie macie aktualnie na Waszym czytelniczym widnokręgu żadnej interesującej lektury, polecam „Horyzonty uczuć”. Kupno tej pozycji grozi wprawdzie całkowitym zatraceniem się w świat wykreowany przez autorkę, ale jeśli nie macie nic przeciwko, jak najszybciej po nią sięgnijcie.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Dorota Schrammek: „Horyzonty uczuć”, Katowice, wydawnictwo Szara Godzina, 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat