„Kanibale. Sylwetki morderców” – recenzja

Recenzja książki „Kanibale. Sylwetki morderców”.
Boimy się najbardziej tego, co nieznane, ale czasem to, co znane, potrafi wzbudzić większy strach niż najgłębsza niewiadoma.

Książka „Kanibale. Sylwetki morderców” autorstwa Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall to niezwykle sugestywny reportaż, który działa na wyobraźnię lepiej niż niejeden straszny film. Ta bezkompromisowa opowieść o kanibalistycznych mordercach przenosi czytelnika w mroczne zakamarki umysłów tak przerażających, jak sam Hannibal Lecter.

Nie mogę przejść obojętnie wobec jednego z autorów tej książki. Christopher Berry-Dee to znany kryminolog, dziennikarz śledczy i autor wielu bestsellerowych książek. Badacz znany jest z licznych wywiadów przeprowadzanych z seryjnymi mordercami. Osobiście darzyłam tego Pana ogromnym uznaniem, jeszcze zanim na księgarnianych półkach pojawili się „Kanibale”. Miałam przyjemność zaznajomienia się z autorem już kilkakrotnie, tym razem jednak zaskoczył on nieco inną formą narracji, bardziej lekką i swobodną. Książka przypomina bardziej serial dokumentalny, który ma za zadanie wzbudzić odpowiednie emocje, oddać klimat i stworzyć odpowiedni nastrój.

To zbiór czternastu głęboko zakorzenionych portretów psychologicznych zdeprawowanych morderców, w tym takich postaci jak Jeffrey Dahmer, Andriej Czikatiło czy Joachim Kroll, znanych z aktów kanibalizmu. Autorzy z początku oferują obszerne wprowadzenie w historię kanibalizmu na przestrzeni wielu lat, zestawiając różnorodne przykłady z historii, co pozwala czytelnikowi zgłębić ten złożony fenomen. To cześć książki, która dotyczy przyczyn występowania zjawiska kanibalizmu w różnych ludzkich społecznościach. Potem treść przechodzi do (jakby to powiedzieć?)… konkretów. Każdy jeden bohater otrzymuje swój własny rozdział, który skupia się na nim indywidualnie, prezentując jego skróconą historię, analizując różnorodność ofiar oraz opisując zakończenie każdej z tych spraw. Książka przypadnie do gustu tym, którzy są zainteresowani mroczną stroną ludzkiej psychiki. Podczas lektury nie braknie również silnych emocji, zwłaszcza tych negatywnych skierowanych w stronę sprawców zbrodni oraz bólu, który odczuwali bliscy ofiar.

To względnie nieduża książka na niespełna 300 stron. Pierwsze na co zwróciłam uwagę – pożółkłe strony, które tak uwielbia mój wzrok. Czcionka przyjemna w odczycie, narracja zaś prosta i niezbyt skomplikowana, co znaczenie ułatwia w pobudzeniu wyobraźni – skupiam się tylko i wyłącznie na treści, a nie na łapaniu sensu i logiki w czytanym tekście. Berry-Dec i Redstall serwują nam 14 pozbawionych kszty moralności historii w ładnie oprawionej książce, życząc… czytelniczej uczty, po której żadne z dań już nigdy nie będzie smakowało tak samo!

Ja, która na półce z namaszczeniem trzyma całą serię „Trupiej Farmy” jestem zachwycona. Pasjonaci zbrodni biegnijcie do księgarni! To doskonale napisana i intrygująca książka – idealna dla każdego, kto interesuje się historiami o mordercach i psychopatach. Niemniej jednak, ostrzegam, że treść jest ekstremalnie surowa i momentami tak wstrząsająca, że dla osób o wrażliwym żołądku lepiej unikać czytania jej podczas posiłków, choć dla mnie… lektura do śniadania wyśmienita!

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Christopher Berry-Dee, Victoria Redstall, „Kanibale. Sylwetki morderców”, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat