„Koszmary zasną ostatnie” - recenzja

Recenzja książki „Koszmary zasną ostatnie”.
Robert Małecki zamyka swoją toruńską trylogię tomem „Koszmary zostaną ostatnie”. Jak wypadło pożegnanie z cyklem, którego bohaterem jest nietuzinkowy dziennikarz?

Bener, który od pierwszego tomu poszukuje swojej zaginionej żony, w tej części jest już właścicielem własnej gazety. Jednak jego życie wygląda tak samo ponuro, jak w chwili, gdy w listopadzie 2010 roku zniknęła jego ciężarna ukochana. Coraz bardziej zmęczony bezowocnymi poszukiwaniami, zniechęcony, angażuje się w kolejne śledztwa, by tylko znaleźć kolejny ślad, kolejny trop, zatracając się w tych poszukiwaniach.

Tym razem dziennikarz zajmuje się śledztwem w sprawie zniknięcia pewnego mężczyzny, ofiary mobbingu, chorującego w dodatku na depresję. Nasz samozwańczy detektyw spodziewa się, że śledztwo będzie łatwe, choć raczej nie skończy się dobrze: Bener nie spodziewa się, że w takich okolicznościach odnajdzie mężczyznę żywego. Oczywiście, nic nie będzie tak proste jak się wydaje i nasz bohater stanie w obliczu przerażających odkryć, które mogą skończyć jego kilkuletnie cierpienie lub przysporzyć mu nowych…

Sprawnie skonstruowane śledztwo (intrygi z tomu na tom wydają się być lepiej dopracowane), a także wiarygodnie wykreowani bohaterowie sprawiają, że całość jest kawałkiem porządnego kryminału. Widać, że autor znacznie poprawił swój warsztat od tomu pierwszego i wziął sobie do serca uwagi krytyków, gdyż ostatnia cześć trylogii naprawdę trzyma poziom. Bener nadal jest kreowany na superbohatera lub kogoś w rodzaju super dziennikarza, odpornego na ciosy, ale z czasem można przyzwyczaić się do tej konwencji.

Koniecznie trzeba wspomnieć o świetnie oddanych realiach Torunia, który staje się pełnoprawnym bohaterem trylogii. Nie ma tutaj mowy o myleniu nazw ulic czy też źle oddanych ramach czasowych w opisywaniu np. pokonywania jakiegoś odcinka drogi. Remigiusz Mróz mógłby się uczyć od kolegi po fachu tak rzetelnego oddawania realiów.

Mam nadzieję, że Małecki wróci kiedyś do swojego bohatera i pokaże nam jeszcze jedno śledztwo prowadzone na toruńskich uliczkach, gdyż godziny spędzone z tym autorem zaliczam do naprawdę udanych.

Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)

Robert Małecki, „Koszmary zasną ostatnie”, Czwarta Strona, 2021




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat