„Mikrowyprawy w wielkim mieście” – recenzja

Recenzja książki „Mikrowyprawy w wielkim mieście”.
Bądź jak Indiana Jones i wybierz się na niezwykłą wyprawę!

Urlop, wakacje czy jakikolwiek wypoczynek zawsze kojarzy nam się z możliwością wzięcia kilka dni wolnego i wyjechania gdzieś poza miejsce, w którym mieszkamy i żyjemy. W sumie nie musi to być nawet daleko od domu, w którym mieszkamy. Wystarczy po prostu zmiana otoczenia i powietrza, które nas otacza. Ale czy odpoczynek rzeczywiście musi polegać na długim wypadzie np. za granicę? Otóż nie! Przekonuje nas do tego Łukasz Długowski, który jest dziennikarzem i zapalonym podróżnikiem. Często sam o sobie mówi, że jest niemalże uzależniony od miejsc mało popularnych. W swojej publikacji zatytułowanej „Mikrowyprawy w wielkim mieście. Wypocznij i naładuj baterie” pokazuje czytelnikom, że wypocząć można na dobrą sprawę praktycznie wszędzie: nawet w centrum dużego, zatłoczonego miasta. Żeby zresetować umysł i odprężyć ciało czasem wystarczy kilka godzin, a co najważniejsze: nie potrzeba do tego odpoczynku zbyt dużych nakładów finansowych. Czasem wystarczy zapakować w plecak kilka drobiazgów, takich jak latarka, zapałki, wygodna odzież czy śpiwór.

Po książkę Łukasza Długowskiego sięgnęłam z wielką przyjemnością i dużym apetytem. Jestem ogromną wielbicielką wszelkiej maści podróżniczych publikacji. Zawsze z zaciekawieniem czytam i przewracam karty woluminów, w których jestem w stanie znaleźć miejsca mi znane, ale także te całkowicie nowe, w których jeszcze nie miałam okazji być. „Mikrowyprawy w wielkim mieście” zostały podzielone na kilka rozdziałów, a podróże, jakie dokonuje autor biegną przez siedem największych polskich miast. Znajdziemy tutaj między innymi Wrocław, Warszawę, Poznań, Łódź czy Kraków. Każdy z rozdziałów poświęcony jest krótkiemu opisowi danej wycieczki oraz przeżyciom i emocjom, które towarzyszyły autorowi oraz innym osobom, które brały udział w danej eskapadzie. Przejrzysty język, który trafia praktycznie do każdego czytelnika jest dużym atutem książki. Co jakiś czas pojawiają się także czarno-białe zdjęcia, ale jak mam być szczera to trochę było ich mało no i zdecydowanie ciekawiej wyglądałyby jakby były w kolorze. Może warto pomyśleć o kolejnej książce, w której będą opisane pozostałe mikrowyprawy, ale publikacja będzie albumem.

Czy polecam? Na pewno tak! Jeśli ktoś z Was planuje weekend czy kilka dni odpoczynku to książka „Mikrowyprawy w wielkim mieście” są obowiązkową pozycją przez zakupem biletów na wyjazd. Na pewno znajdziecie w niej sporo inspiracji.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Łukasz Długowski, Mikrowyprawy w wielkim mieście. Wypocznij i naładuj baterie., Wydawnictwo Muza, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat