„Na skraju załamania” – recenzja

Recenzja książki „Na skraju załamania”.
Efekt postradania rozumu czy zagrywki groźnego mordercy?

Cass Anderson tego felernego, burzowego dnia postanawia pojechać drogą na skróty, przez las. W jednej z leśnych zatoczek dostrzega siedzącą w samochodzie kobietę, jednak wiedziona strachem, nie udziela jej pomocy. Następnego dnia dowiaduje się, że mijana kobieta stała się ofiarą brutalnego morderstwa. Od tej pory w życiu bohaterki zaczynają mieć miejsce dziwne incydenty. Mogłoby się wydawać, że wszystko jest napędzane przez jakieś niszczycielskie moce, które powoli przejmują kontrolę nad życiem Cass nie pamięta, co kupiła, jaki jest kod do alarmu przeciwwłamaniowego czy w jaki sposób obsłużyć ekspres do kawy.  Jakby tego było mało, bohaterkę prześladują głuche telefony, którym towarzyszy dławiące poczucie winy. Czy Cass jest winna śmierci kobiety w samochodzie? Czy rzeczywiście morderca wrócił, aby wymierzyć uciekinierce sprawiedliwość?

B. A. Paris zachwyciła mnie swoją poprzednią pozycją „Za zamkniętymi drzwiami” .Od czasu jej przeczytania nie mogłam się doczekać, kiedy na rynku wydawniczym pojawi się kolejna powieść autorki. „Na skraju załamania” zaspokoiła mój książkowy głód, a także spełniła prawie wszystkie pokładane w niej nadzieje.

Kiedy w swoim czytelniczym życiu przeżywałam fascynację różnego rodzaju horrorami i thrillerami, przerażały mnie krwawe fantazje snute przez autorów. Obgryzałam do krwi paznokcie czytając o zabójcach – psychopatach wykreowanych przez takich autorów jak Graham Masterton czy Dean Koontz, którzy torturowali swoje ofiary, obcinając im poszczególne części ciała. Teraz, będąc już dorosłą kobietą, dużo bardziej przeraża mnie to, co niewidoczne, niedopowiedziane, a przez to – pozostające w sferze domysłów.

Powieść „Na skraju załamania” zachwyciła mnie przede wszystkim niebanalnym pomysłem na fabułę oraz kreacją głównej bohaterki stopniowo popadającej w obłęd. A może to jednak nie obłęd, a początki demencji, na którą cierpiała matka kobiety? Okazuje się, że wróg znajduje się nie tylko na zewnątrz, ale mieszka również w domowym zaciszu i psychice Cass. Zaciska na jej szyi niewidzialne pęto, przydusza coraz mocniej i mocniej, aż sprawia, że przestaje ona ufać samej sobie.

Książka bardzo mnie wciągnęła, jednak pisząc, że spełniła „prawie wszystkie pokładane w niej nadzieje”, muszę przyznać, że momentami irytowała mnie żółwim tempem rozgrywających się kolejno wydarzeń. Autorka, skupiała się momentami na psychice bohaterki tak bardzo, że zapominała o tym, że oprócz myślenia musi ona coś jeszcze robić, aby akcja mogła poruszać się do przodu. Na szczęście wszystkie niedostatki rekompensuje fenomenalny finał.

Gorąco polecam.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

B. A. Paris, „Na skraju załamania”, wyd. Albatros, Warszawa, 2018 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat