„Nic do stracenia” – recenzja

Recenzja książki „Nic do stracenia”.
Jej drugie imię to zemsta. Wejdź do pełnego tajemnic i brutalności świata gdzie rządzą bezwzględni przestępcy. Druga część cyklu „Luta Karabina”.

Po odzyskaniu córki z rąk okrutnej szajki handlarzy żywym towarem Luta Karabina na nowo próbuje ułożyć sobie życie. Pracę na platformie wiertniczej zamienia na Wojsko Polskie. Tam zajmuje się szkoleniem młodych kandydatów na specjalsów. W tym czasie Zygmunt Szatan próbuje jakoś odbudować swoje życie po krwawej zemście na oprawcy swojej rodziny. Już na policyjnej emeryturze robi wszystko, aby naprawić relacje z synem oczekującym na proces sądowy. Pilnuje również, aby na światło dzienne nie wyszła mroczna prawda o masakrze w świebodzińskiej masarni. Wszystko się nagle komplikuje, gdy informator donosi mu, że w więzieniu, gdzie wyrok odbywa jeden z porywaczy dziewczynki ktoś węszy przy tej sprawie. Nieszczęście nie zamierza odpuścić. Lutę czeka zatem kolejna ciężka próba, gdyż umiera jej ukochany dziadek, były oficer tureckiego wywiadu. Islamska tradycja wymaga szybkiego pochówku, dlatego kobieta musi wybrać się w niespodziewaną podróż do Balikҫilar. W Turcji odkrywa dopiero, czym w rzeczywistości są prawdziwe tarapaty.

Pewnych krzywd nie można wybaczyć. Emocje wtedy bardzo buzują i nakręcają całą spiralę. Jedynym wtedy celem staje się wyrównanie rachunków, a ofiara od tej pory staje się katem. Życie stale w przeszłości i skupianie się jedynie na bólu. W tej części jest zdecydowanie mocniej, brutalniej, bardziej tajemniczo. Z napięciem możemy obserwować dalsze losy głównej bohaterki, która zamieniła się w totalną maszynę do zabijania.

Luta Karabina po dramatycznych zdarzeniach, jakie ją spotkały, wiedzie pozornie spokojne życie. Niepewność oraz ciągłe obrazy tamtych dni nie pozwalają jej na szczęśliwe życie. „Nic do stracenia” to drugi tom cyklu o Lutosławie Karabinie. Jest to odważna i niepokorna kobieta, której z pozoru nikt i nic nie złamie. Życie jednak niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Wystarczy jedynie mały błąd lub nie do końca przemyślana decyzja, aby doprowadzić do koszmaru, z którego trudno się wybudzić. Co prawda można domyślać się zaskoczenia tej historii. Fabuła doskonale do nas przemawia i zaskakuje. Dlatego warto zagłębić się tę kolejną część tej powieści. Jest to zaskakująca, pełna tajemnic historia, która nas wciągnie już od samego początku.

Ewelina Makoś
(ewelinamakos@dlalejdis.pl)

Przemysław Piotrowski, „Nic do stracenia”, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat