„Nie ma nieba” – recenzja

Recenzja książki „Nie ma nieba”.
Kobieta, mężczyzna w białym kitlu, chłodni, nieprzystępni. Taki obraz lekarzy mamy często w głowach. Tak widzimy ich my - pacjenci. Ale lekarz to przecież też człowiek.

Joanna Kosowska pochodzi z Opolszczyzny, od kilku lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Z zawodu jest lekarką, specjalistką z trzech dziedzin medycyny, stale praktykuje. Jako pisarka zadebiutowała w 2012 roku powieścią pt. „Niepamięć”.

Z początkiem sierpnia bieżącego roku ukazała się, już czwarta z kolei, powieść tej autorki zatytułowana „Nie ma nieba”.

Nie ma nieba” to książka niezwykle wciągająca. Głównymi bohaterami jest dwójka lekarzy Małgorzata i Maciej, którzy znają się od czasów studenckich.

Pierwszą część powieści rozpoczyna Maciek, którego poznajemy w momencie, gdy już lekarzem nie jest. To on opowiada czytelnikom o tym, co spowodowało tak diametralną zmianę w jego życiu, o swojej byłej pracy, która zdawała się być jednocześnie pasją. Opisuje również swój były, trwający niemal trzy lata związek z Małgosią. Z dziewczyną, która była (i jest) dla niego ważna, z którą łączy go wiele, z którą, jak z nikim innym, uwielbiał zwiedzać świat. Wydawało mu się, że wiedzie normalne życie lekarza. Nagle okazuje się, że to, co miał za fajny związek dwojga ludzi jest złudą. Że tak zatracił się w pracy, tak oddalił od Małgosi, że może utracić ją bezpowrotnie.

„Małgosia wychodzi jutro za mąż” słyszy pewnego dnia od „życzliwej” osoby, która twierdzi, że cały szpital o tym huczy, ale nikt nie śmiał mu tego powiedzieć. Jak to wychodzi za mąż? – Maciek zdaje się nie rozumieć. Owszem wyobrażał sobie z nią życie, ale nic mu o ślubie nie wiadomo, bynajmniej nie, że z nim.

W tym momencie w książce swój obraz tego, co się wydarzyło zaczyna przedstawiać Małgorzata. I przyznam się szczerze, że takiego rozwoju akcji się nie spodziewałam. Jest ona jednak na tyle ciekawa i nieprzewidywalna, że nie uchylę rąbka tajemnicy. Zdecydowanie odsyłam do „Nie ma nieba”.

Niezwykle zaskakująca fabuła tej książki sprawia, że czyta się ją jednym tchem. Gdy doszłam do fragmentu, wstrząsającej dla Macieja wiadomości, pomyślałam sobie „no, niezłe ziółko z tej jego Pani doktor”. Ale już, gdy dotarłam do jej części opowieści, pomyślałam, że ma rację przysłowie mówiące o dwóch stronach medalu i wciągnęłam się w książkę jeszcze bardziej.

Nie jest to typowa książka o lekarzach, bo chodź jest tu o ich zawodzie sporo, więcej jest o nich samych, o lekarzach - zwykłych ludziach. O ich rozterkach, nieraz moralnych, o uczuciach i problemach. O tym, że i oni mogą robić głupie rzeczy i zachowywać się nie jak oni, bo zawód nie determinuje tego, że mają nagle licencję na bycie nieomylnym i twarde stąpanie po ziemi.

Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)

Joanna Kosowska, Nie ma nieba, Wydawnictwo: Novae Res, 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat