Historia opowiada losy pewnego małżeństwa - Grace i Steve Bennet to para z ponad dwudziestoletnim stażem. On wojskowy, pływający po morzach, odnoszący sukcesy zawodowe pnie się po szczeblach kariery w zastraszającym tempie. Ona, przykładna żona i pani domu, która zajmuje się trójką dzieci. Obraz rodziny idealnej? Niestety, nie bardzo. Mimo iż Grace wspiera męża i wyczekuje go z każdego rejsu, pragnie wreszcie się ustabilizować. Ciągłe przeprowadzki, zmiana otoczenia nie tylko negatywnie wpływają na jej samopoczucie, ale także i na relację z mężem, który nie dostrzega żadnych problemów. Kobieta sprzeciwia się i od tego czasu następuje kryzys, który coraz bardziej rozdziela zakochanych. Na domiar złego kobieta odkrywa pewien sekret, skrywany przez męża który może zaważyć na ich dalszym związku. Niespodziewanie sytuacja w której się znajdują, daje i ostrą lekcje, i nauczkę. Czy wyciągną z niej wnioski i uratują rozpadającą się rodzinę?
„A między nami ocean…” to wielowątkowa powieść, która nie boi się poruszać tak ważnych kwestii jak rozstania, problemy rodzinne i załamania psychiczne. Opisane uczucia są niemal namacalne – od samego początku przybieramy postać żony marynarza i staramy się przejść przez kryzys z podniesioną głową i nadzieją na lepszą przyszłość. Odkładamy swoje marzenia, swoje plany tylko po to, by spełnić oczekiwania naszej drugiej połówki, nawet jeśli nie dostaniemy za to zwykłego podziękowania. Historia napisana przez Susan Wiggs daje nam do myślenia, skłania do refleksji. Zostaje w pamięci na długi czas po przeczytaniu.
Naprawdę spodobała mi się ta powieść. Napisana lekkim stylem, przystępnym i barwnym językiem sprawia, że czyta się ją łatwo, przyjemnie i z wielkimi emocjami. Fabuła mimo, iż wydaje się oklepana i dobrze znana, wcale taka nie jest. Wiggs wprowadziła literaturę obyczajową na wyższy szczebel, przez swoje przekonanie do tego, co pisze i do głównego motta książki, który praktycznie z każdej strony krzyczy do nas: życie jest jedno, więc nie odkładaj niczego na później, zwłaszcza swoich marzeń.
Piękna okładka, świetnie dobrany tytuł idealnie współgrają z treścią książki. „A między nami ocean…” to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję czytać ostatnimi czasy. W niej nie ma ubarwień i koloryzowania – Susan Wiggs wykłada kawę na ławę, pokazuje brutalność życia, ból poświęcenia i niespełnionych marzeń oraz rozdarte kobiece serce między tym, czego chce a tym, co powinna.
Magda Surmacz
(magda.surmacz@dlalejdis.pl)
Susan Wiggs, „A między nami ocean…”, Mira, Warszawa 2012