„Pisarstwo to takie moje małe szczęście” – wywiad z Gabrielą Gargaś

Wywiad z Gabrielą Gargaś o najnowszej powieści "Tylko Ty".
O swojej najnowszej powieści, o nietypowych pisarskich rytuałach, w końcu i o własnej definicji szczęścia opowiada Gabriela Gargaś.

"Tylko Ty", Pani kolejna powieść, w niemałym już dorobku literackim, opowiada o wielkiej miłości kobiety do mężczyzny. Skąd czerpała Pani inspirację do napisania właśnie tej historii?
Kiedy rozpoczynałam pracę nad książką w mojej głowie pojawiło się pytanie: „Czy istnieje coś, co jest na zawsze?” Odpowiedziałam sobie, że na zawsze jest miłość do dziecka. A poza tym to chyba nie ma nic na zawsze. Narodziła się myśl i od niej wszystko się zaczęło. „Tylko Ty” jest powieścią o miłości nie tylko kobiety do mężczyzny, ale także o miłości macierzyńskiej.
O parach, które adoptują dzieci. Jest to opowieść o tym, jak trudne i wymagające odwagi jest adopcyjne rodzicielstwo. Podczas poszukiwań materiałów do książki, spotkałam kobiety, które same adoptowały dzieci i zgodziły się opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Historią wielkiej i niemożliwej do spełnienia miłości zostałam zainspirowana podczas wspólnej herbaty z pewną znajomą panią, która zgodziła się, bym wykorzystała w książce trochę faktów z jej życia.
Tak więc: „Tylko Ty” jest nie tylko fikcją literacką. Jest opowieścią, o różnych odcieniach miłości: tej do końca życia, tej na chwilę, dojrzałej, macierzyńskiej i szaleńczej.

Pierwsza powieść jest zwykle dla autora tą przełomową, najważniejszą książką, bowiem rozpoczynającą przygodę z pisaniem. Który tytuł, spośród wszystkich w Pani dorobku, jest tym drugim najważniejszym i dlaczego?
Do każdej mojej książki mam sentyment, więc trudno mi wskazać tę jedną, jedyną. Każda zabrała przecież kawałek z mojego życia. Mam ogromny sentyment do mojego debiutu: „Jutra może nie być”, bowiem od niej wszystko się zaczęło, ale także do każdej kolejnej.

Szczęście to pojęcie względne. Bez wątpienia każdy odczuwa je według własnego poziomu wrażliwości. A co ukrywa się pod Pani własną definicją szczęścia?
Moje szczęście to rodzina, to uśmiech dziecka, wędrówka plażą, kubek kawy zrobiony o świcie, zapach bzu. To chwile spędzone z samym sobą, rozmowa z przyjacielem, dłoń mamy zaciśnięta na mojej dłoni, trzepot motylich skrzydeł, rosa o poranku, drożdżowe ciasto babci… Moje pasje, dzięki którym spełniam swe marzenia. To przyjaciele, bez których moje życie nie byłoby takie fajne.

"Tylko Ty" to historia o miłości. Proszę zdradzić, czy nosi Pani w sercu jakąś szczególnie bliską historię miłosną z literatury czy filmu?
Ostatnio oglądałam: „Pożądanie”. Olśniewająca Sophie Marceau, która zagrała pisarkę Elsę. Ona sławna i zmysłowa, on Pierre, żonaty prawnik, spotykają się na przyjęciu. Iskrzy, ale oboje wiedzą, że niektórych granic nie powinni przekraczać. To opowieść o miłości niespełnionej, bolesnej. Ona i on spędzają ze sobą kilka chwil, które będą pamiętać do końca życia.  Według mnie to pięknie, subtelnie opowiedziana historia, która zostanie w moje pamięci na długo. Opowieść zamyka piękna myśl: „Żeby historia nigdy się nie skończyła, nie może nigdy się zacząć”.

Czy posiada Pani jakieś nietypowe, pisarskie rytuały, które regularnie kultywuje podczas pracy nad nową książką?
Potrzebuję ciszy i kawy. Piszę codziennie, czasami kilka stron, czasami kilka linijek. Są dni, kiedy książka praktycznie: „pisze się sama”. Miewam jednak dni, że trudno jest mi zebrać myśli.  Kiedy zaczynam pisać książkę, staram się to robić systematycznie. Pisanie to pasja połączona z ciężką pracą. Powieści nie wytrząsa się z powietrza. Nie wystarczy dobry pomysł i świetny konspekt. Natchnienie i wena raz są, innym razem ich nie ma. Cała reszta to praca, praca i jeszcze raz praca.

Czym jest dla Pani pisarstwo?
Oderwaniem od rzeczywistości. Kiedy piszę przenoszę się do innego świata. Pisarstwo to takie moje małe szczęście :-)  Kiedy piszę książkę, żyję opowieścią, o której aktualnie piszę. Nieustannie myślę o bohaterach. Najlepsze historie rodzą się w kuchni. Obieram ziemniaki i bach! Myśl, którą muszę koniecznie zapisać. Wycieram ręce w ścierkę i biegnę po notes, który oczywiście gdzieś posiałam.

Czy w Pani głowie zakiełkował już kolejny pomysł na nowy bestseller? :)
:) Kiełkuje, kiełkuje.:-)  Obecnie pracuję nad kolejną powieścią. Oczywiście też będzie miłośnie, sentymentalnie, emocjonalnie…

Proszę, już na koniec, przekonać w jednym zdaniu czytelników, do przeczytania Pani najnowszej powieści.
Emocje, uśmiech i mega wzruszenie, tego dostarczy Wam lektura mojej najnowszej powieści: „Tylko Ty”. Sięgnijcie po „Tylko Ty”, a na pewno nie prześpicie nocy :) Miało być jedno zdanie? :-)

Dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam ciepło Czytelniczki i Czytelników, jeśli takowi są.
Gabriela Gargaś

Rozmawiała
Joanna Jagieła
(joanna.jagiela@dlalejdis.pl)

Fot. Materiały wydawnictwa




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat