Prosiaczek Fryderyk powraca!

Recenzja książki „Wakacje Fryderyka”.
Walter Brooks napisał książeczkę ponadczasową, lecz nie każdy jest w stanie to docenić.

Fryderyk, czyli nadzwyczaj uzdolniony prosiaczek, to bohater zapomniany przez nieubłagany czas. Na szczęście przypomniano sobie o tym amerykańskim odpowiedniku Kubusia Puchatka i dziś znów bawi on rzesze dzieci. Podobnie jak jego przyjaciele: wiecznie niewyspany kogut Karol i jego bardzo zajęta żona Henrietta, mądry owczarek szkocki Robert, pomysłowa i obdarzona charakterem krowa Wanda oraz sprytny kot Jinx i silny koń Hank.

Ta urocza gromadka, to „dzieci” Waltera R. Brooksa, pisarza amerykańskiego, który tworzył na początku XX w. Większości kojarzy się on bardziej z serialem komediowym „Koń, który mówi”, powstałym na podstawie jego powieści. Dziś, po wielu latach niebytu, powraca się także do jego twórczości dla najmłodszych, co niezmiernie cieszy nie tylko dzieci, ale i ich rodziców, którzy chętnie sięgają po 26 tomów cyklu o blisko 90-letnim (I wydanie w 1927 r.) prosiaczku Fryderyku.

W książeczceWakacje Fryderyka” ta zabawna i pomysłowa grupa przyjaciół, w obawie przed kolejną srogą zimą, postanawia wzorem migrujących ptaków, wyruszyć na słoneczną Florydę. Zostawiają więc swojego właściciela, biednego pana Beana, oraz pozostałych przyjaciół z farmy i wyruszają w niezapomnianą podróż. Ich wędrówka pełna jest przygód przyprawiających nas czasem o salwy śmiechu, a czasem o dreszcze niepokoju. Bo jak nie uśmiechnąć się, gdy gromada zwierząt domowych wkracza do Kapitolu, by uścisnąć dłoń prezydenta, a jeden z senatorów oprowadza ich po mieście z udziałem orkiestry dętej, by przy okazji pozyskać elektorat? Jak nie chichotać, czytając scenę wystraszenia trzech złoczyńców i przejęcia skarbu odnalezionego w opuszczonej chacie? Po prostu nie da się zachować kamiennej twarzy.

Cykl opowiastek o Fryderyku to pochwała przyjaźni, solidarności w trudnych chwilach, oraz odwagi, czyli wartości, nieszczególnie dziś celebrowanych w bajkach, czy książkach dla dzieci. Potęga przyjaźni, potrafiąca pokonać największe przeszkody, nie jest tak atrakcyjna dla najmłodszych, jak siła Batmana i spryt Spidermana. Walter Brooks, napisał książeczkę ponadczasową, lecz nie każdy jest w stanie to docenić. Nie ma tu pościgów, magicznych mieczy, czarownic, wampirów, czy potworów z innej planety. Niezwykle skromne, czarnobiałe ilustracje Kurta Wiese`s, także mogą nie znaleźć wielbicieli, w dobie płaskich ekranów i dotykowych telefonów.

Trzeba wczytać się, by odnaleźć magię drzemiącą w wiekowym już prosiaczku. Trzeba wsłuchać się, by zrozumieć, jak prostym, a jednocześnie poprawnym językiem można posługiwać się w opowiadaniach dla dzieci. To, co czytamy naszym milusińskim, zależy przecież tylko od nas, dlatego warto rozwijać wyobraźnię dzieci poprzez mądrą lekturę.

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
(ewa.podlesna@dlalejdis.pl)

Walter R.Brooks, „Wakacje Fryderyka”, Wydawnictwo Jaguar, Warszawa 2013




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat