"Przeciwko bratu" - recenzja

Recenzja książki "Przeciwko bratu".
Poznaj mroczne oblicze Częstochowy.

Częstochowa to dla Polaków miejsce symboliczne – cel pielgrzymek i kultu. Odważnym posunięciem było więc umieszczenie akcji powieści „Przeciwko bratu” w tym, tak ważnym dla katolików, miejscu. Marcin Dudziński zrobił to jednak z premedytacją, gdyż jednym z głównych bohaterów swojego debiutu uczynił biskupa pomocniczego – Stanisława Waltera. Człowieka, który bez mrugnięcia okiem wykorzystuje swoją uprzywilejowaną pozycję, by zdobyć kobiety, pieniądze i władzę. Jego powiernikiem i pomocnikiem jest tajemniczy chłopak Julian – nadzwyczaj posłuszny i wierny swojemu mocodawcy. Po drugiej stronie barykady stoi komendant policji, a prywatnie brat biskupa Stanisława, Jerzy Walter. Przedstawiciel stróżów prawa, po otrzymaniu kilku donosów, zaczyna bacznie przyglądać się poczynaniom duchownego. To, co odkrywa jest na tyle przerażające, że nie może dłużej godzić się na okrucieństwo. Po stronie sprawiedliwości stanie także prawniczka Alicja, która nie uniknie przykrych konsekwencji znajomości z biskupem.

„Przeciwko bratu” to książka mroczna, skąpana w deszczu, który praktycznie przez cały czas pada w Częstochowie wykreowanej przez Marcina Dudzińskiego. Mglista i deszczowa pogoda idealnie współgra z brutalnością i najgorszymi ludzkimi instynktami przedstawionymi w tej historii. Wydarzenia z przeszłości, niczym najgorsze fatum, odciskają piętno na bohaterach i rzucają się cieniem na ich życie.

Debiut Marcina Dudzińskiego nie jest typowym kryminałem, w którym tropimy przestępcę, opierając się na poszlakach i wskazówkach dawkowanych nam przez autora. Tutaj negatywny bohater zostaje wskazany już na samym początku, a czytelnik zastanawia się, czy odpowie on za swoje czyny. Ciekawym zabiegiem jest przedstawienie tych samych wydarzeń oczami różnych bohaterów. Zresztą prawie każdy rozdział zatytułowany został imieniem konkretnej postaci powieści. Niektórzy mogą stwierdzić, że tematyka książki wpisuje się idealnie w antyklerykalny trend, co automatycznie powinno podnieść jej atrakcyjność. Autor na szczęście nie poszedł na łatwiznę i oprócz chwytliwego tematu dał nam więcej literackiej przyjemności.

Czyta się szybko i płynnie, a zakończenie daje nadzieję na to, że autor ma już pomysł na kolejną odsłonę tej powieści. Trylogia Profanum może być pierwszym krokiem Marcina Dudzińskiego ku karierze literackiej. Życzę mu tego z całego serca, bo potencjał jest spory. Oby nie został zmarnowany.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Marcin Dudziński, "Przeciwko bratu", Warszawa, Wydawnictwo Czarna Owca, 2019




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat