"Przysionek, dom dla pozornie umarłych" - recenzja

Recenzja książki "Przysionek, dom dla pozornie umarłych".
Zbieram jeszcze szczękę, która opadła z wrażenia po opowieści Tomasza Kowalskiego. Książka nie pozwala mi dojść do siebie, wciąż od nowa odurzając myślami tak dobrze znanymi.

"Przysionek, dom dla pozornie umarłych" wydaje się zwykłym zbiorem opowieści o czworgu przyjaciół; mężczyzn tuż przed pięćdziesiątką o różnych upodobaniach, charakterach, aczkolwiek podobnym statusie materialnym. Każdego wtorku w knajpie o niemieckiej nazwie "Einfahrt" Grzegorz, Dawid, Artur i Rafał spotykają się na męskie rozmowy przy alkoholu i jedzeniu. Dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat otaczającej ich rzeczywistości. Rozmawiają o miłości, kobietach, sprawiedliwości, pięknie i pracy. Zastanawiają się nad sensem istnienia, celem bycia i hierarchii wartości. Za każdym razem jeden z nich dzieli się swoją historią z ukrytym morałem czy też przykrą prawdą. Poddają codzienność wnikliwej analizie, która czasami na przykład prowadzi do dość dziwnych odkryć, jak te, że otaczają nas krowy i świnie, a faceci koło pięćdziesiątki to takie nocne ćmy, raczej z marną szansą na zapalenie. Wśród opowiedzianych historii są takie nasączone smutkiem, żalem i rozgoryczeniem, ale również te zabawne, okraszone sporą dawką sarkazmu, odrobiną czarnego humoru i szczyptą wyrafinowania. Urzekające są ich powieści, zwłaszcza te do których inni ludzie dorabiają niepotrzebną ideologię oraz wspaniałe jest to, że dojrzali mężczyźni są tak wrażliwi na te drobiny magii w prozie życia.

Czyta się je pięknie - autor manipuluje zgrabnie słowem, budząc do życia jakąś tęsknotę za utraconą bliskością z drugim człowiekiem, rodzi wyrzuty sumienia nad coraz większym egoizmem i egocentryzmem, ale też koi bliskością i ciepłem zwykłości.

Zakochałam się w szumie niepokornych myśli, z których zbudowana jest powieść, w słowach wprost wyrwanych z mojej głowy, w sentymentalizmie, który przeszywa na wskroś i w szczerości, która powala z nóg. Panie Tomaszu Kowalski właśnie zyskał Pan nowego wiernego czytelnika w mojej osobie. Nie spodziewałam się, że niepozorny zbiór opowieści wywrze na mnie tak ogromne wrażenie - idealna mieszanka emocji i języka.

Sandra Kortas-Dorsz
(sandra.kortas@dlalejdis.pl)

"Przysionek, dom dla pozornie umarłych", Tomasz Kowalski, Wydawnictwo MG, Kraków 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat