"Przysionek, dom dla pozornie umarłych" wydaje się zwykłym zbiorem opowieści o czworgu przyjaciół; mężczyzn tuż przed pięćdziesiątką o różnych upodobaniach, charakterach, aczkolwiek podobnym statusie materialnym. Każdego wtorku w knajpie o niemieckiej nazwie "Einfahrt" Grzegorz, Dawid, Artur i Rafał spotykają się na męskie rozmowy przy alkoholu i jedzeniu. Dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat otaczającej ich rzeczywistości. Rozmawiają o miłości, kobietach, sprawiedliwości, pięknie i pracy. Zastanawiają się nad sensem istnienia, celem bycia i hierarchii wartości. Za każdym razem jeden z nich dzieli się swoją historią z ukrytym morałem czy też przykrą prawdą. Poddają codzienność wnikliwej analizie, która czasami na przykład prowadzi do dość dziwnych odkryć, jak te, że otaczają nas krowy i świnie, a faceci koło pięćdziesiątki to takie nocne ćmy, raczej z marną szansą na zapalenie. Wśród opowiedzianych historii są takie nasączone smutkiem, żalem i rozgoryczeniem, ale również te zabawne, okraszone sporą dawką sarkazmu, odrobiną czarnego humoru i szczyptą wyrafinowania. Urzekające są ich powieści, zwłaszcza te do których inni ludzie dorabiają niepotrzebną ideologię oraz wspaniałe jest to, że dojrzali mężczyźni są tak wrażliwi na te drobiny magii w prozie życia.
Czyta się je pięknie - autor manipuluje zgrabnie słowem, budząc do życia jakąś tęsknotę za utraconą bliskością z drugim człowiekiem, rodzi wyrzuty sumienia nad coraz większym egoizmem i egocentryzmem, ale też koi bliskością i ciepłem zwykłości.
Zakochałam się w szumie niepokornych myśli, z których zbudowana jest powieść, w słowach wprost wyrwanych z mojej głowy, w sentymentalizmie, który przeszywa na wskroś i w szczerości, która powala z nóg. Panie Tomaszu Kowalski właśnie zyskał Pan nowego wiernego czytelnika w mojej osobie. Nie spodziewałam się, że niepozorny zbiór opowieści wywrze na mnie tak ogromne wrażenie - idealna mieszanka emocji i języka.
Sandra Kortas-Dorsz
(sandra.kortas@dlalejdis.pl)
"Przysionek, dom dla pozornie umarłych", Tomasz Kowalski, Wydawnictwo MG, Kraków 2018