„Pusta Ziemia” – recenzja

Recenzja książki „Pusta Ziemia”.
Jak mogłaby wyglądać Ziemia po ponad siedmiuset latach od teraz? Czy ludzie byliby inni? A może nie byłoby ich wcale, a planetą władałyby roboty lub na powrót oddałaby się przyrodzie?

Poznaj futurystyczną wizję ukazaną w „Pustej Ziemi”.

Lubię utwory sci-fi. Lubię też dawać szansę nieznanym mi dotąd polskim autorom. Kombinacja tych dwóch czynników sprawiła, że początek 2019 roku powitałam z „Pustą Ziemią” Bohdana Szymczaka w dłoni. Jak dowiedziałam się z krótkiej notki biograficznej, autor jest inżynierem chemikiem, informatykiem i certyfikowanym Project Managerem. Jego obecnym zainteresowaniem jest sztuczna inteligencja – być może tworzy ją lub testuje. Uznałam, że to całkiem niezłe podstawy do napisania książki sci-fi. Przygotowałam się więc na zaskakującą wizję starej-nowej Ziemi i ciekawą fabułę.

Zdecydowanie się nie zawiodłam. Przyznaję jednak, że „Pusta Ziemia” jest książką zupełnie inną od tego, czego się spodziewałam. Dla mnie jest przede wszystkim jest dramatem psychologicznym i rozprawą etyczną, która przypadkowo została osadzona w scenerii sci-fi. Nie zrozumcie mnie źle, temat podróży kosmicznej jest jak najbardziej ważny, wręcz kluczowy dla fabuły, lecz nie na tym skupił się Szymczak. Fabuła przeprowadza czytelnika przez metamorfozy emocjonalne pasażerów statku. Widzimy, jak tracą i odzyskują nadzieję oraz jak narasta napięcie, gdy szansa na ratunek zdaje się być na wyciągnięcie ręki. Studium psychologiczne człowieka ukazane w „Pustej Ziemi” zrobiło na mnie ogromne wrażenie.

Powieść została podzielona na dwie części: krótszą „Mars” oraz dłuższą „Ziemię”. Dopiero pod koniec drugiej rzeczywiście docieramy wraz z bohaterami na Ziemię i lądujemy. Nie mogę napisać niczego więcej, bo już czuję, że zdradziłam za dużo. Wspomnę zatem jedynie, że obraz naszej planety oraz zmiany, jakie na niej zaszły, przerósł moje oczekiwania, zaskoczył mnie i rzucił moją szczęką o podłogę. Tu szczególnie zarysowany został kontekst etyczny, który przemówił do mnie w 100%. W ogóle odniosłam wrażenie, że Szymczak napisał tę książkę dla mnie.

Lubicie oceniać powieści punktowo? Jeśli tak, uznajcie, że ode mnie „Pusta Ziemia” ma maksimum punktów za każdy aspekt. Jako dramat, powieść psychologiczna i rozprawa etyczna, a nawet jako sci-fi. Przeczytałam ją z zapartym tchem. Mimo iż nie mogłam doczekać się dotarcia bohaterów na Ziemię, nie uważam ani jednego słowa odwlekającego lądowanie za zbędne. Jestem oczarowana i zakochana. Gorąco polecam tę lekturę na zimowe wieczory, póki aura do rozmyślań jest sprzyjająca.

Dodam jeszcze, że książka Szymczaka może nie przemówić do osób, które oczekują typowego sci-fi wraz z jego wartką akcją, strzelankami w nieważkości, superbohaterami, spektakularnymi scenami i tak dalej. Myślę, że wybrzmiało to w recenzji, ale wolę ów fakt podkreślić. Fabuła „Pustej Ziemi” jest spokojna, a akcja płynie wolno i służy raczej refleksji niż czystej rozrywce.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Bohdan Szymczak, Pusta Ziemia, Gdynia, Novae Res, 2019 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat