„Scenariusz z życia” – recenzja

Recenzja książki „Scenariusz z życia”.
Martę zdradził mąż. Zdradził bezczelnie z niejaką Konferencją, dzieckiem przecież jeszcze, niespełna trzydziestoletnim.

W dodatku Boguś wcale nie poczuwa się do winy i twierdzi, że żona z tymi swoimi oskarżeniami to powinna scenariusze pisać. Cóż, jak mówi pewne stare przysłowie – uważaj czego sobie życzysz, bo jeszcze możesz to dostać. Zdradzona Marta postanawia rozpocząć nowe życie, a z mężem rozliczyć się właśnie za pomocą filmowego scenariusza.

Bohaterka nie zamierza się poddać porozstaniowej chandrze. Stopniowo zmienia swoje życie. Staje się bardziej asertywna, pewna swoich wartości i celów. Wyzwolenie się ze schematu małżeństwa, który nosiła w głowie i według którego postępowała przez tyle lat, oddziałuje na inne dziedziny jej życia. Przez lata wykorzystywana przez męża i egoistyczną córkę postanawia, że najwyższy czas zrobić wreszcie coś dla siebie.

Anna M. Brengos stworzyła niesamowitą powieść o odnajdowaniu siebie i nowych początkach. Nie jest to jednak egzystencjonalna wydmuszka, a ciepła, pełna humoru i wiary w to, co przyniesie przyszłość opowieść. Książka aż kipi od dobrego dowcipu. Anna M. Brengos opisuje pozornie zwykłe codzienne czynności z taką dozą humoru i pomysłowych porównań, że z największa uwaga spijamy ze stron opisy robienia zakupów, naprawy cieknącego kranu, czy najlepszych sposobów na otwieranie windy. Także przy złorzeczeniach głównej bohaterki wyrzucanych w kierunku męża i jego kochanki nie sposób nie wybuchnąć śmiechem.

Anna M. Brengos traktuje swoją czytelniczkę jak przyjaciółkę. Jej bohaterka zwraca się bezpośrednio do nas tak, że czujemy jakbyśmy z nią rozmawiały przy kawie. Dodatkowej frajdy dostarcza natomiast wyłapywanie licznych nawiązań do innych tworów kultury, filmu i literatury, którymi to główna bohaterka obficie okrasza swoje wewnętrzne monologi.

Książka ukazała się w serii „Babie Lato” wydawnictwa Nasza Księgarnia. Przyznam jednak, ze projekt okładki nie zachęciłby  mnie do sięgnięcia po nią w księgarni. Zwykle omijam pozycje wyglądające na „typowe romanse obyczajowe”. Więc nie dajcie się zwieść, bo wiele was ominie. Za tą okładką kryje się prawdziwe bogactwo treści podane na wielkiej tacy ociekającej optymizmem i świetnym dowcipem. Spodziewałam się po powieści Anny M. Brengos co najwyżej poprawnej obyczajówki, a tymczasem dostałam prawdziwy skarb. Uwielbiam momenty, kiedy książka tak cię zaskakuje, że nie dość, iż nie jesteś w stanie oderwać się od lektury, to jeszcze co parę minut wybuchasz niekontrolowanym chichotem.

Scenariusz z życia” skrzy się nie tylko świetnym humorem lecz także błyskotliwymi przemyśleniami. Przykładowo, Marta zwraca uwagę,  że: „Gdybyśmy z tego, co zostawiamy na lepsze czasy, korzystały w gorszych czasach, to od razu te złe stałyby się lepsze”.

W gruncie rzeczy jest to bardzo motywująca do działania, realizowania zamierzeń, snucia dalszych planów i spełniania marzeń opowieść. Marta wychodzi ze swojej strefy komfortu. Stopniowo wprowadza zmiany i osiąga nowe cele od nowej fryzury począwszy, poprzez skok ze spadochronem, aż do zrealizowania filmu według własnego scenariusza. To powieść obyczajowa ale działa lepiej niż niejeden coachingowy poradnik. Pokazuje, że nawet złe rzeczy nie dzieją się bez przyczyny, a przy odrobinie wysiłku możemy obrócić je na naszą korzyść i, podbudowane doświadczeniem, stworzyć coś pięknego.

Beata Żelazek
(beata.zelazek@dlalejdis.pl)

Anna M. Brengos, „Scenariusz z życia”, Warszawa, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat