Słuchawki Cult od Fresh’n Rebel

Słuchawki Cult od Fresh’n Rebel - recenzja.
Oldschoolowe wykonanie, nowoczesne wydanie

Słuchawki stały się nieodłącznym elementem życia większości ludzi, do których ja również się zaliczam. Zakładam je, aby słuchać muzyki, kiedy żwawym krokiem udaję się na zakupy; zakładam, kiedy prowadzę zajęcia on – line z moimi uczniami oraz gdy trenuję lub słucham podcastów smażąc naleśniki. Towarzyszą mi one praktycznie codziennie, dlatego też dużą uwagę przywiązuję nie tylko do parametrów technicznych, ale i (a może przede wszystkim) do wyglądu. Tak, jestem kobietą, i czasem wychodzi ze mnie najzwyklejsza próżność, ale nie wyobrażam sobie, aby słuchawki nie pasowały do mojego stylu. Dla mnie styl to nie tylko kwestia wyglądu, ale przede wszystkim takiego wyboru rzeczy, które swoim charakterem i zastosowanymi rozwiązaniami pasują do trybu życia, który prowadzę.

Holenderska firma Fresh’n Rebel z charakterystycznym logiem kraba ma to do siebie, że jej produkty się po prostu rozpoznaje. Marka jest, moim zdaniem, jedną z najbardziej oryginalnych firm w tym segmencie. Wyraziste kolory, odważne wzornictwo i naprawdę dobry stosunek ceny do jakości to wyróżniki ich produktów. Fresh’n Rebel posiada swoją filozofię wizerunkową, której jest wierna i która – ma rzesze oddanych fanów. Muszę przyznać się, że ja również do nich należę. Uwielbiam produkty tej firmy. Zachęcona pozytywną recenzją mojej redakcyjnej koleżanki zdecydowałam się na zakup bezprzewodowych słuchawek Twins; miałam również okazję testować ładowarkę Base Duo, bez której już nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania. Z tego powodu bardzo cieszę się, że najnowszy model nausznych słuchawek Cult trafił właśnie do mnie!

Co kryje zestaw?

Gdy otrzymałam słuchawki Cult, nie posiadałam się z radości! Jak wcześniej wspomniałam, mam ogromną słabość do produktów Fresh’n Rebel, więc spojrzenie na słuchawki krytycznym okiem, jest dla mnie naprawdę bardzo trudne.

Zawartość pudełka jest minimalistyczna, ale jak dla mnie – wystarczająca. Oprócz słuchawek znajdziemy w nim oczywiście kabel usb – c, kabel jack, dzięki któremu możemy podłączyć słuchawki do źródła dźwięku za pomocą przewodu oraz instrukcję obsługi.

Klasyka na randce z technologią

Same słuchawki są po prostu ładne, estetycznie wykonane z dbałością o szczegóły. Przywodzą mi na myśl lata 90-te, kiedy ogromną popularnością cieszyły się duże nauszne słuchawki podłączane do walkmanów. Ponadto wyglądają bardzo zgrabnie – mają smukły pałąk i zostały wykonane z miękkiej ekoskóry, co przedkłada się na komfort użytkowania. Nauszniki wyściela delikatny materiał. Wewnątrz pałąka znajduje się miękka siateczka, która poprawia komfort noszenia oraz odprowadza pot. Warto nadmienić, że w tym modelu słuchawek pałąk nie rozsuwa się, gdyż regulowane są nausznice, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Słuchawki stabilnie przylegają do głowy, nie „rozjeżdżają się”, a dzięki regulacji nausznic lepiej możemy dopasować je do swoich potrzeb. Producent zadbał również o detale – na obydwu nausznicach znajduje się logo marki, a na pałąku jej pełna nazwa.

Jednak dla mnie, kobiety, która z wielkim upodobaniem nosi torebki, a w nich mnóstwo przydatnych i nieprzydatnych przedmiotów, ważne jest to, że słuchawki się składają. Dzięki temu zajmują mało miejsca i zabranie ich ze sobą na siłownię czy do pracy nie stanowi problemu.

Słuchawki dostępne są w sześciu pięknych kolorach: Dusty Pink (pudrowy róż), Steel Blue (granatowy), Misty Mint (pistacjowy), Ruby Red (bordowy), Storm Grey (szary) i Silky Sand (beżowy). Co ważne, kolory te występują w całej reszcie produktów od Fresh’n Rebel, co daje nam możliwość skompletowania zestawu, w którym wszystkie urządzenia będą w tym samym kolorze. Dla mnie, estetki i miłośniczki piękna, to bardzo ważne!

Cult w praktyce

Przez niemal dwa tygodnie intensywnie użytkowałam słuchawki, nie oszczędzając ich ani trochę. Wychodziłam w nich na zakupy podczas deszczu, spacerowałam po lesie z wózkiem ze śpiącym bobasem w środku, trenowałam podskoki na trampolinie, gotowałam i prowadziłam w nich lekcje. Słuchawki są lekkie (w ogóle ich nie czuć na głowie) i wygodne. Bardzo ważne jest to, że dobrze odprowadzają wilgoć i nawet w czasie bardzo intensywnego treningu nie przegrzewają uszu. W czasie użytkowania słuchawki nie spadły mi nawet raz! Nie drgnęły, gdy szybkimi ruchami podnosiłam dziecko, a następnie je podrzucałam. Nawet raz nie straciłam też zasięgu. Miałam wrażenie, że one po prostu zostały stworzone dla mojej głowy.

Od Chopina do ACDC, czyli jak z tym brzmieniem?

Mówi się, że „nie ocenia się książki po okładce”, jednak w tym przypadku i okładka (czyli wygląd) i książka (czyli jakość brzemienia) doskonale ze sobą współgrają. Ocena dźwięku jest dla mnie bardzo trudna, gdyż każdy zwraca uwagę na inne elementy. Dodam, że należę do tej części społeczeństwa, która nie będzie słyszeć drobnych różnic w dźwiękach niezależnie od tego, czy założy słuchawki warte 100 czy 1000 zł.

Zacznę od tego, że słuchawki wyposażono w bezprzewodową łączność Bluetooth, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, szczególnie gdy jesteśmy poza domem lub wykonujemy czynności, gdzie wiszące kable są dużą przeszkodą. Jakość dźwięku określiłabym jako bardzo dobrą. Mam wrażenie, że wszystkie tony są w nich słyszalne, a i bas jest całkiem nieźle podkreślony. Brzmienia nie są spłaszczone ani stłumione, a nawet długotrwałe słuchanie w nich muzyki nie męczy.

Bardzo przyjemne jest w nich prowadzenie rozmów. Słuchawki nie przerywają, a dźwięk jest wyraźny i - co najważniejsze – bez szumów. Połączenia odbiera się środkowym przyciskiem, natomiast dwoma zewnętrznymi tzn. plusem i minusem – zwiększa się lub zmniejsza głośność. Jeżeli słuchawki są połączone z telefonem, to po odebraniu połączenia automatycznie słychać w nich naszego rozmówcę. To naprawdę bardzo wygodne rozwiązanie.

Podsumowanie

Uważam, że słuchawki Cult od Fresh’n Rebel to bardzo wysoka jakość w stosunku do ceny. Słuchawki nie są drogie, w niektórych sklepach z elektroniką można nabyć je za około 260 zł. Wyróżnia je niebanalny wygląd, stabilna konstrukcja, wygoda użytkowania i świetna jakość brzmienia. W słuchawkach zabrakło aktywnej redukcji szumów, jednak zdaję sobie sprawę, ze gdyby taka opcja została tu zastosowana, cena mocno poszybowałaby w górę. Uważam jednak, że brak tej opcji jest tu nieodczuwalny. Wytłumienie dźwięków jest i tak na wysokim poziomie. Słuchając muzyki przez słuchawki w ogóle nie słyszałam innych dźwięków dookoła mnie. Dodam, że na jednym ładowaniu słuchawki mogą działać przez niemal dobę, a sam proces ładowania trwa niecałe 3 godziny.

Słuchawki spodobały się nie tylko mi, ale i najmłodszym członkom mojej rodziny, którzy nieustannie chcieli, aby puszczać im „muziczkę”. Cult od Fresh’n Rebel to dla mnie miłość od pierwszego spojrzenia i bezgraniczne oddanie od pierwszego założenia ich na głowę. Polecam wam z całego serca ten model i myślę, że fanom oryginalnych gadżetów i wszelkiej maści audiofilom sprawią one ogromną radość.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejsi.pl)

Fot. Anna Stasiuk




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat