Synowa kontra teściowa

Recenzja książki "Ta druga".
Zaskakująca, pełna emocji, wzruszająca i niecodzienna opowieść o dwóch kobietach, które łączy ukochany mężczyzna, a dzieli cała masa niedopowiedzeń.

Z powieścią Karoliny Wilczyńskiej wiąże się wielkie zaskoczenie. Enigmatyczny opis na okładce książki, pozwala typować na jej bohaterki zupełnie inne osoby, niż było to w zamyśle autorki.

Dwie kobiety, jeden mężczyzna. Pierwsza myśl, żona i kochanka stają do walki o miłość. „Jak to jest, kiedy ta druga zabiera męża, ojca, partnera i przyjaciela?” Kolejne pytanie, które pozwala nam wierzyć, że książka jest o odwiecznej walce samic, w obronie swojego terytorium. I w końcu zaskoczenie i zdziwienie, bo tymi kobietami okazują się być żona i matka, a on, to typowy facet, postawiony między młotem a kowadłem.

Przedstawienie nam relacji na linii frontu teściowa-synowa, nie jest oczywiście niczym nowatorskim w literaturze zarówno współczesnej, jak i pochodzącej sprzed wielu lat. Problem to bowiem stary jak świat i często sięgają po niego pisarze. Dlatego tak ważny jest sposób jego pokazania, im bardziej odbiegający od stereotypu, tym lepiej. I ciekawiej.

Tak też było w przypadku Leny i Joanny. Dwie z pozoru silne osobowości, kochające tego samego mężczyznę, choć oczywiście w inny sposób. Konflikt nieunikniony, choć zupełnie bezsensowny.

Lena, sierota wychowywana przez schorowaną babcię, nie zaznała w młodości ciepła rodzinnego. Poszukiwała więc męża, z którym mogłaby założyć idealną rodzinę i stworzyć taki dom, o jakim zawsze śniła. Jej marzeniem było także pozyskać kochających rodziców w osobie teścia i teściowej. Niestety jej starania nie przyniosły oczekiwanych efektów, a Lena wzniosła ogromny mur żalu i niezrozumienia, uniemożliwiającego jej normalne kontakty z teściową. Wiele lat milczenia i niedopowiedzeń przerywa nagła choroba Joanny. Wtedy to zostaje odkrytych wiele tajemnic, które wstrząsną Leną.

Mogę bić brawo na stojąco Karolinie Wilczyńskiej za nietuzinkowo ukazaną historię konfliktu starego jak świat. Przyzwyczajona do dowcipów o teściowej, malowanej jako diabeł w spódnicy, despotycznej harpii wściubiającej nos w życie młodych małżonków, zostałam postawiona do pionu. Bo okazać się może, że to nie zawsze teściowa jest tą złą, a już to samo w sobie jest niezwykle pouczające.

Składam też wyrazy uznania za wnikliwą analizę kobiecej psychiki, zachowań i motywacji. Choć często decyzje i przemyślenia płci pięknej ocierają się o skrajności, to jednak rzetelnie ukazane, niepozbawione emocji i racjonalnych przesłanek, mogą być doskonałym źródłem wiedzy o nas samych.

Ciekawostką „Tej drugiej”, jest wskazanie niedopowiedzeń i złej woli, jako podstawy problemów w relacjach międzyludzkich. To właśnie one mogą kreować złudną rzeczywistość i piętrzyć masę problemów. Czasem wystarczy więc kilka szczerych słów i spokojnej oczyszczającej rozmowy, by więź, której latami nie udało się nawiązać, okazała się być na wyciągnięcie ręki. Bo teściowa nie zawsze jest tak zła, jak ją malują…

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
(ewa.podlesna@dlalejdis.pl)

Karolina Wilczyńska, „Ta druga”, Replika 2011




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat