„Sztuka fermentacji” – recenzja

Recenzja książki „Sztuka fermentacji”.
Dla niektórych słowo „fermentacja” mogłoby w ogóle nie istnieć. Jak się okazuje jednak, każdego dnia czerpiemy z jej dobrodziejstw pełnymi garściami, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Zjawisko fermentacji ostatnio idealnie wpisuje się w mój styl życia – powoli rezygnuję z kupnych, gotowych rzeczy, tworząc własne wariacje na temat przetworów, pieczywa, deserów i innych smakołyków, ukrytych razem pod ogólnym pojęciem naturalnej żywności. Bądź co bądź jednak fermentacja ciągle ukrywała przede mną swoje prawdziwe oblicze i zawsze pozostawała niedostępna. Jak się jednak okazuje, już jedna książka potrafi obrócić sytuację o 180 stopni, a jest nią „Sztuka fermentacjiSandora Ellixa Katza. Potężna, gruba książka w połączeniu z ciągłym tekstem i małą ilością zdjęć czy ilustracji potencjalnie może odstraszać, jednak mi momentalnie na myśl przywiodła stare poczciwe kalendarze, utrzymane w pomarańczowej tonacji i będące świetną skarbnicą wiedzy (między innymi także na temat kuchni). Być może z tego powodu, a być może po prostu dlatego, że ta publikacja jest wprost genialna, wciąż nie mogę oderwać od niej swojego wzroku (i rąk rzecz jasna też).

Książka Sandora Ellixa Katza to swego rodzaju podręcznik dla wszystkich osób, które stawiają swoje pierwsze kroki w świecie fermentacji. Znajdziecie tutaj powiązania kulturowe, historyczne, opis korzyści płynących z procesu kiszenia, wszystkie potrzebne informacje na temat wyposażenia, uzupełnione dokładnym i wyczerpującym opisem poszczególnych metod fermentacji (fermentacji alkoholowej, fermentacji warzyw, owoców, mleka, ziaren zbóż, bulw, fasoli, nasion, orzechów, mięsa ryb oraz jaj). Świetnym dodatkiem do całej koncepcji są też zaskakujące teksty o fermentacji, produktach i bakteriach, jak np. modlitwa do kiszonej kapusty czy wiersz o mikroorganizmach. Wszystko to składa się na spójną całość, która otwiera nam drzwi do nowego kulinarnego świata.

Czy jestem zachwycona tą książką? Tego chyba nawet nie da się ukryć. Uwielbiam publikacje, w których autorzy biorą pod uwagę fakt, że ich czytelnicy mogą być zupełnie zieloni w temacie, więc opisują wszystko krok po kroku tak, by nikt nie miał problemu ze zrozumieniem istoty całego procesu. Każdy kolejny rozdział książki to misterne przygotowania do niesamowitej przygody z kuchnią znaną już przez naszych przodków. Jedyne, co odrobinę przeszkadza mi podczas czytania książki, to zdecydowanie fakt, iż jak dla mnie jest w niej zbyt mało konkretnych przepisów. Myślę jednak, iż wszystko to podyktowane jest tym, że wszystkie receptury autor umieścił w swojej drugiej (równie genialnej) książce i uznał, że nie ma potrzeby opisywać ich w tym podręczniku.

Myślę, że każda kuchenna półka – gdyby tylko mogła – byłaby dumna z dźwigania takiego kolosa. Skoro więc nie ma jeszcze inteligentnych półek, to Wy przejmijcie stery, zaopatrzcie się w książkę i bądźcie dumni z tego, że postawiliście kolejny krok w przód ku zdrowemu i naturalnemu żywieniu.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Sandor Ellix Katz, „Sztuka fermentacji”, Vivante 2017




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat