"Tajemnica morskiej latarni" - recenzja

Recenzja książki "Tajemnica morskiej latarni".
Tajemnice kuszą by odkryć ich istotę, poznać to, co tak pilnie w sobie skrywają. Podobnie jest z przeszłością, w której tkwią niewiadome.

Czasem okazuje się, że poznanie prawdy pozwala wreszcie na ujrzenie tego, co najważniejsze w odpowiednim świetle.

Connemara dla bywalczyni londyńskich salonów i imprez to obcy świat. Surowość przyrody, nieznani ludzie i przede wszystkim rodzina, ukrywana przez lata jak wstydliwy sekret, dla Ellen stanowią zagadkę z jaką musi zmierzyć się dzień dobry podczas swojej ucieczki. Jeszcze przed momentem wydawało się kobiecie, że Irlandia jest najlepszym miejscem by ukryć się przed matką, znajomymi, wszystkim czym żyła do tej pory. Jednak z bliska rzeczywistość przedstawia się o wiele mniej optymistycznie niż wydało się w Londynie, chociaż może to jedynie pozory? Peg jest przeciwieństwem swojej siostry, tak samo jak jej dom, podejście do życia i do nieznanej siostrzenicy. Mały domek nad skrajem oceanu daje obietnicę nie spełnioną przez londyńską rezydencję i apartamenty, dziki krajobraz wokół niego zdaje się współgrać z charakterem nowo przybyłej. Nieujarzmiona przyroda nie przeraża jej, wręcz przeciwnie wydaje się znajoma oraz pozwala odciąć się od problemów, w tle widać starą latarnię morską, która wydaję się przyciągać Ellen. Nie tak dawno temu budowla ta była świadkiem tajemniczej śmierci Caitlin Macuasland, która położyła się mrocznym cieniem na kilku osobach i to nie tylko z powodu żałoby. Gość zdaje się dostrzegać więcej niż stali mieszkańcy, a może to jedynie zauroczenie miejscem i mężczyzną tak innym od dotychczasowo poznanych?

Connemara wydaje się składać z samych sekretów oraz przeszłości wciąż raniących i nie dających o sobie zapomnieć. Jaką rolę odegra Ellen, mająca również swoją tajemnicę? Czy odkryje prawdę o innych oraz o sobie i będzie umiała wybrać najlepszą drogę dla siebie? Ktoś zazdrośnie patrzy na nią oraz rodzące się uczucie, miłość ma różne twarze, czasem zamiast szczęścia przynosi ból. Caitlin potrzebowała jej w każdej minucie swego życia by móc żyć, Connor zna siłę uczuć i jak umieją ranić gdy wydają się nieodwzajemnione, a Ellen dopiero poznaje czym są i czego czasem wymagają od ludzi. Łatwo się jest zakochać, lecz kochać kogoś to całkiem coś innego, dojrzalszego i wymagającego poświęcenia. Nie tylko oni przekonują się o tym, już kiedyś podobna historia naznaczyła egzystencję kilkorga ludzi ...

Santa Montefiore dała czytelnikom piękną opowieść nie tylko o miłości, lecz przede wszystkim o dojrzewaniu. "Tajemnica morskiej latarni" to książka, w której bohaterowie by odzyskać to, co utracili lub poznać to, o czym marzyli muszą stawić czoła przeszłości, swoim wyborom i podjąć decyzje, jakie zmienią wszystko w ich życiu. Tłem dla postaci jest irlandzkie wybrzeże, surowe i piękne oraz dziki, nieujarzmiony, ocean, każdy z tych elementów znajduje odbicie w postaciach, wybierających nieoczywiste życiowe ścieżki. Autorka zestawia ze sobą całkiem różne światy, obce, kontrastowe, wśród nich próbuje odnaleźć się główna bohaterka, będąca nie outsiderką i nie czarną owcą, lecz poszukująca czegoś innego, nieokreślonego, co tylko dla niej wydaje się ważne. "Tajemnica morskiej latarni" to historia o ludziach i dla ludzi, którzy poznali lub chcą poznać co oznacza na prawdę słowo miłość.

Katarzyna Pessel
(katarzyna.pessel@dlalejdis.pl)

"Tajemnica morskiej latarni" Santa Montefiore, Świat Książki, 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat