„Tam, gdzie byłam 2” – recenzja

Recenzja książki „Tam, gdzie byłam 2”.
Elżbieta Dzikowska jest postacią ikoniczną. Podróżniczka i dziennikarka przemierzyła w swoim życiu wiele tysięcy kilometrów.

A wszystko po to, żeby pokazać nam nieznany i nie do końca jeszcze wtedy odkryty świat.

Wraz z mężem Tonym Halikiem prowadzili cykl programów podróżniczych „Pieprz i wanilia”, w których to odkrywali i dzielili się z telewidzami pięknem najbardziej egzotycznych regonów świata. Swoją przygodę z podróżowaniem Elżbieta Dzikowska rozpoczęła dawno temu, jeszcze w czasach PRL-u. A wtedy wędrowanie po świecie było zdecydowanie bardziej skomplikowane niż teraz. W tamtych czasach wyprawa za ocean wydawała się być czystym szaleństwem. Jako dziennikarka magazynu „Kontynenty” otrzymała jedynie bilet podróżny statkiem (podróż trwała wtedy nawet kilka tygodni w jedną stronę) i skromny budżet, który tak naprawdę nie pozwalał na wiele. Dlatego też pani Elżbieta musiała „kombinować” na wszelkie sposoby, jak np. znaleźć bezpłatny nocleg. Chwała jej za to, że w tych skomplikowanych dla nas czasach Elżbieta Dzikowska odważyła się wyruszyć na drugi kraniec świata i pokazać go swoim rodakom.

Książka „Tam, gdzie byłam 2” jest kontynuacją opowieści Elżbiety Dzikowskiej o fascynującym życiu. Tym razem dziennikarka zabiera nas w podróż po Wenezueli, Ekwadorze, Peru, Boliwii i Kolumbii. Razem z nią oraz jej towarzyszami odkrywamy ostatnią stolicę Inków oraz historię tamtejszych terenów, ale z drugiej strony poznajemy kulturę ludzi współcześnie tam mieszkających. To nie tylko podróż w czasie i historii ludów południowoamerykańskich, ale również jest to kawał polskiej historii. Nie miałam zielonego pojęcia, że aż tylu Polaków żyło w Ameryce Południowej, co więcej, pracowało tam i odnosiło spektakularne sukcesy, w różnych dziedzinach. To właśnie dzięki Elżbiecie Dzikowskiej na przełęczy Ticlio wzniesiono pomnik Ernesta Malinowskiego oraz przywrócona została pamięć o tym genialnym polskim twórcy Kolei Transandyjskiej.

Tam, gdzie byłam 2” to nie tylko czysta relacja z podróży, wręcz przeciwnie. To przede wszystkim osobiste wspomnienia dziennikarki. Opisuje nie tylko swoje ekstremalne przygody, ale również pisze o wspaniałych ludziach, których spotkała na swojej drodze, którym wiele zawdzięcza. Z lekkim zaskoczeniem wspomina swą młodość, dziwiąc się, że dane jej było tak ciekawie przeżyć życie, przy tym spełniać się zawodowo w pracy, która była jej wielką pasją. Wszystkie te opowieści zebrane w jednym miejscu składają się na wciągającą książkę, pełną spotkań z ludźmi, cennych poznawczo rozmów i uwag na temat specyfiki odwiedzanych miejsc. Dodatkowo wspomnienia autorki dopełniają barwne zdjęcia, niektóre nawet sprzed kilkudziesięciu lat, które jeszcze bardziej przybliżają nam „tamten” świat.

Bez wątpienia Elżbieta Dzikowska jest ikoną i autorytetem, również i moim. Niejednokrotnie miałam okazję spotkać panią Elżbietę i za każdym razem byłam oczarowana jej osobą. Słuchanie na żywo jej opowieści było czymś niezwykłym, a wręcz magicznym. Chciałabym przeżyć chociaż 1/5 tego, czego doświadczyła w swoim życiu Elżbieta Dzikowska.

Tam, gdzie byłam 2” jest idealną lekturą dla tych, co przymierzają się do wyjazdu do Ameryki Południowej. Może nie jest to typowy przewodnik, ale z całą pewnością znajdziemy tam wiele przydatnych i niezwykle ważnych informacji, a także garść ciekawostek, które mogą okazać się przydatne.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Elżbieta Dzikowska, „Tam, gdzie byłam 2”, Wydawnictwo Bernardinum, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat