Główną bohaterką książki jest Marianna – spokojna i poukładana kilkudziesięcioletnia kobieta po rozwodzie, której życie nie rozpieszcza. Ciągle próbuje pogodzić się ze śmiercią siostry, choć nie jest to łatwe. Dodatkowo w życiu ojca Marianny pojawia się nowa partnerka, a ona nie ukrywa, że jest o niego zazdrosna. Na domiar złego kobieta musi walczyć z remontem i zalanym mieszkaniem. Nic nie układa się tak, jakby tego chciała. Nie ma szczęścia zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym, o czym świadczy wciąż doskwierająca jej samotność. Radość odnajduje dzięki korespondencji mailowej z dawnym znajomym – Antonim, obecnie pracującym w Korei Południowej. Pewnego dnia mężczyzna zaprasza ją do siebie. Po krótkich przemyśleniach Marianna decyduje się na wyjazd. Jak okoliczności, w których się znajdzie wpłyną na jej dotychczasowe życie?
Dzięki tej lekturze możemy przenieść się do bardzo odległego kraju, jakim jest Korea Południowa bez wychodzenia z domu. Autorka niezwykle obrazowo przedstawia tamtejszą kulturę i piękno przyrody. Pozwala rozmarzyć się, zrelaksować i oderwać od problemów dnia codziennego. Oprócz historii głównej bohaterki, Małgorzata Kalicińska opowiada również o innych Polkach, które dzięki wędrówkom po świecie odzyskały radość życia. To właśnie ich pasjonujące opowieści zainspirowały Mariannę do zmian. Dzięki nim kobieta zaczęła uświadamiać sobie, że życie jest tylko jedno i należy z niego czerpać garściami. Autorka pokazuje, że nigdy nie należy się załamywać, ponieważ miłość i szczęście przychodzi najczęściej wtedy, kiedy w ogóle się tego nie spodziewamy.
Książka „Trzymaj się, Mańka!” jest niezwykle klimatyczna. Została napisana lekkim i przyjemnym językiem, dzięki czemu czyta się ją w tempie błyskawicznym. Fabuła powieści tak bardzo mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać nawet na chwilę. Przez cały czas miałam wrażenie jakbym znajdowała się w samym centrum wydarzeń, a Marianna była moją bliską znajomą. Bohaterka wzbudziła we mnie bowiem ogromną sympatię. Przez cały czas gorąco jej kibicowałam w dążeniu do realizacji marzeń i wierzyłam, że w końcu odnajdzie w życiu szczęście. Lekturę polecam wszystkim romantyczkom, jak i kobietom twardo stąpającym po ziemi. Powinnyście po nią sięgnąć bez względu na to czy potrzebujecie chwili wytchnienia, czy inspiracji do zmian.
Beata Jabłońska
(beata.jablonska@dlalejdis.pl)
Małgorzata Kalicińska, „Trzymaj się, Mańka!”, Warszawa, Wydawnictwo Burda, 2017 r.