„Willa Złota Jesień” – recenzja

Recenzja książki „Willa Złota Jesień”.
„Ale nudy! (…) Tam mieszkają wszystkie babcie i dziadkowie, którzy nie potrafią już sami sobie radzić.”

No właśnie? Czy wszystkie babcie i wszyscy dziadkowie są koszmarnie nudni? Babcia i dziadek są, jakby nie patrzeć, niezwykle istotni w życiu swoich wnucząt. Zazwyczaj kojarzą się z ciepełkiem, pysznym kakao o poranku, czekoladą dawaną ukradkiem tak, by rodzicie nic nie widzieli. Mam jednak wrażenie, że w ostatnich czasach temat seniorów jest gdzieś tam spychany na margines; bardzo często jawią się oni jako niedołężni, chorowici, wręcz zbędni. A jest to nieprawda! Bardzo często ludzie starsi mają w sobie większą wolę życia i więcej wigoru aniżeli ich synowie czy córki; okazują się być ludźmi niezwykle interesującymi, kryjącymi za sobą niesamowite historie.

Temat ten podejmują autorki Stefanie Höfler i Claudia Weikert w swojej książeczce „Willa Złota Jesień”. Bohaterami tej opowieści są przedszkolaki, doskonale znane nam z „Leśnego Przedszkola” oraz ich opiekunki – Pani Ach i Pani Och. Tym razem maluchy udają się do tytułowej Willi, czyli domu spokojnej starości. Oczywiście dzieci na wieść o tym – jak to dzieci – reagują bardzo różnie. Jedne są zawiedzione, uważając wycieczkę za nudną; inne się boją, bo może tam przecież mieszkać czarownica z bajki „Jaś i Małgosia”, a jeszcze inne są bardzo podekscytowane. Mimo początkowych obaw, odwiedziny u mieszkańców wilii, okazują się dla przedszkolaków niezapomnianą przygodą i świetną, życiową lekcją. Maluchy poznają dziadka Oliwii, który ma drewnianą nogę, panią Stefanię – wróżkę trzymającą zęby w szklance, a także panią Krysię z długim nosem i wędkarza Tadeusza. Cóż, wyszło na to, że seniorzy wcale nie są nudni i można nauczyć się od nich wielu fantastycznych rzeczy! Willę „Złota Jesień” zamieszkują bowiem niezwykle barwne osobistości.

Książeczka, tak jak poprzednia, napisana jest dziecięcym, prostym językiem i przesiąknięta jest właśnie tym dziecięcym spojrzeniem na świat – pełnym ciekawości i radości, ale też przeróżnych obaw. Co więcej pokazuje też ten wspaniały punkt widzenia małego człowieka -pozbawiony uprzedzeń, stereotypów; naznaczony otwartością na innych. Maluchy potrafią dostrzec rzeczy, których my, dorośli, już nie widzimy i bez skrępowania dzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami.

Lektura jest nie tylko wspaniałą rozrywką, ale przede wszystkim cudowną lekcją empatii i życzliwości; oswaja maluchy ze starością, w przystępny sposób pokazując, że jest po prostu kolejnym etapem życia; że wcale nie jest nudna, a seniorzy wcale nie różnią się od nas tak bardzo.

Polecam wszystkim sięgnięcie po tę książkę! Jestem pewna, że wraz ze swoimi pociechami, spędzicie swój czas niezwykle miło.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Stefanie Höfler, Claudia Weikert, „Willa Złota Jesień”, Babaryba, Warszawa, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat