Według NASA, w każdej chwili może dojść do wybuchu układu składającego się z białego karła i czerwonego olbrzyma (T Coronae Borealis - pierwszy obiekt to pozostałość po gwieździe, natomiast drugi jest gwiazdą na ostatnim etapie ewolucji). Układ znajduje się w odległości około trzech tysięcy lat świetlnych od Ziemi w konstelacji Korony Północnej, między Wolarzem i Herkulesem. Mniej więcej raz na około 80 lat dochodzi do jego wybuchu. Ostatni miał miejsce w 1946 roku i zdaniem naukowców, do najbliższego dojdzie już w tym roku, w ciągu najbliższego półrocza.
Układ T Coronae Borealis, na codzień zbyt ciemny by go zobaczyć, w chwili wybuchu może osiągnąć poziom jasności zbliżony do Gwiazdy Polarnej. Ma być widoczny gołym okiem przez kilka dni od chwili eksplozji, natomiast później przez ponad tydzień przy użyciu lornetki. Biały karzeł i czerwony olbrzym krążą wokół siebie tak blisko, że silnie na siebie oddziałują. Gdy olbrzym się nagrzeje, wyrzuca swoje zewnętrzne warstwy, które lądują na powierzchni karła, w skutek czego w pewnym momencie dochodzi do niekontrolowanego wybuchu. Powstaje wtedy gwiazda wybuchowa, inaczej nowa. W przypadku tego konkretnego układu (T Coronae Borealis) mamy do czynienia z nową powrotną, czyli taką, której wybuch obserwujemy już po raz kolejny.
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com