Wywiad z Moniką Elečkovą założycielką Marki Monka

Wywiad z Moniką Elečkovą założycielką Marki Monka - matką i projektantką.
MONKA to polska marka dla dzieci produkująca ubranka w duchu minimalizmu. Monika założycielka brandu zabrała mnie w swój świat pełen harmonii i magicznych chwil pełnych śmiechu i szczęścia.

Z tego co wiem produkowałaś na początku kobiece akcesoria z filcu. Dlaczego postanowiłaś produkować ubranka dla dzieci. Skąd taka zmiana?
Tak, moja "poważniejsza" przygoda z szyciem zaczęła się już 7 lat temu i to właśnie od filcowych akcesoriów i torebek. Nie miałam niestety serca, ani czasu żeby pociągnąć dalej temat i sprawa ucichła na jakiś czas. W międzyczasie szyłam rzeczy dla siebie i do wystroju domu. W końcu na świat przyszła moja córka dla której zaczęłam znowu działać pełną parą. Dostawałam mnóstwo ubranek od rodziny, znajomych. Większość z nich była pstrokata i wzorzysta, a ja uwielbiam minimalizm. Brakowało mi tej równowagi kolorystycznej i nieco poważniejszego podejścia do mody dziecięcej. Uważam, że dobry gust kształtuje się od najmłodszych lat. Ubrania dziecięce nie muszą być infantylne, żeby były słodkie i urocze. Bezskutecznie szukałam na rynku czegoś jakościowego i naturalnego. Sama niechętnie noszę coś poliestrowego, dlatego też nie chciałam ubierać córki w sztuczne tkaniny. Właściwie z potrzeby serca, rozsądku i estetyki zrodził się pomysł na małą markę ubrań dziecięcych

Marek dziecięcych na rynku jest mnóstwo. Teraz każdy może zostać projektantem. Twoja firma widocznie się wyróżnia. Co robisz, by nie zniknąć w tłumie?
Tak, projektantów jest teraz na pęczki. Marek dziecięcych faktycznie jest bardzo dużo, mnóstwo szyjących w zaciszu domowych samozwańczych twórczyń. Większość z nich, oczywiście nie umniejszając, to te same powielane pomysły, te same tkaniny, te same wzory. Jest naprawdę kilka-kilkanaście fajnych marek, które mają pomysł i przekazują swoją wizję. Ja próbuję moimi ubraniami coś przekazać - że mniej znaczy więcej. Chcę zaszczepić ten minimalizm, bo uważam, że w dzisiejszym świecie jest on naszą szansą na lepsze, fajniejsze życie. Staram się konsekwentnie rozwijać moją wizję i myślę, że to właśnie dzięki niej MONKA ma szanse się wyróżniać

Kiedy zobaczyłam Twoją kampanię AW 16/17 skojarzył mi się spot Hermesa i jego apaszek. Pisałam o tym tu http://dlalejdis.pl/artykuly/herm_s_w_kolekcji_maxi_twilly_cut. Skąd bierzesz inspiracje do tworzenia kolekcji i późniejszych sesji?
Wow! Nie znalazłam tego! To jest dokładnie to, co chciałam w sesji osiągnąć! Inspiracją do kolekcji AW 16/17 była (szokująco jak na odzież dziecięcą) współczesna architektura - od dawna jestem fanką prostych form, wyróżniających się detalem, strukturą i surowością oraz tym, jak świetnie potrafią się wpisać w krajobraz miasta. Tak właśnie widziałam tę kolekcję i stąd na bluzach, które nazwałam TRIANGLE, charakterystyczne przeszycia. Miały dawać wrażenie takiej właśnie architektonicznej struktury. Skatepark idealnie pasował do mojej wizji surowy, szary i betonowy, ale jak wpuścisz tam ludzi - DZIECI - to nabiera życia, beton „dostaje” koloru i energii. Maluchy ożywiają tę przestrzeń tak, jak rodziców. Inspiracje pochodzą z mojego codziennego życia, np. właśnie miasto, w którym żyję, czy wspomnienie z dzieciństwa.

Duży wpływ mają też pewnie twoje obserwacje jako matki. Wiesz, jakie ubranka są funkcjonalne, a czego brakuje na rynku. Możesz w swoich kolekcjach na bieżąco reagować. To jest bardzo dobra droga do rozwoju biznesu.
Dokładnie tak! Niektóre ubrania, które kupiłam na początku mojej kariery Matki nawet córce nie ubrałam. Zwyczajnie były niefunkcjonalne. Dlatego bardzo staram się, żeby wszystko było wygodne. Zarówno w zakładaniu przez rodzica, jak i w użytkowaniu przez malucha. Zależy mi też na bezpieczeństwie. Dlatego nie korzystam z nap ani zatrzasków - sznurki wychodzą z obszytych dziurek, a nie metalowych kółek. Nie ma nic metalowego, poza zamkami oczywiście, co mogłoby się oderwać, a dziecko byłoby w stanie połknąć. Końcówki sznurków są związane, a nie mają plastikowych zakończeń. Ot taki pomysł matki ze zbyt bujną wyobraźnią.

Cudowne jest to, że oprócz zwykłych zdjęć produktów pokazujesz otoczenie, które Cię porusza. Dzięki temu matki wyznające taką samą filozofię, jak ty będą się z Tobą utożsamiać, a co za tym idzie również i z marką.
Tak, to są właśnie te momenty, które mnie inspirują i uszczęśliwiają. Wyrywki z życia, chwile kiedy się zatrzymuję i czerpię z całymi garściami Sądzę, że te momenty współgrają z marką, bo są szczere i oddają to, co chciałabym przekazać moimi ubraniami.

Rozmawiała
Dobrochna Rawicka
(dobrochna.rawicka@dlalejdis.pl)

Fot. Materiały prasowe




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat