„Za moje krzywdy” – recenzja

Recenzja książki „Za moje krzywdy”.
Tajemnicza seria morderstw, mnożące się pytania bez odpowiedzi, dziesiątki wątpliwości, a w tle niezałatwione sprawy z przeszłości i przerwany przed laty płomienny związek.

Jak rozwinie się historia policyjnej pani psycholog i czy zagadkowa sprawa zostanie w końcu rozwiązana?

Choć na pierwszy rzut oka książka autorstwa Ewy Lenarczyk pod tytułem „Za moje krzywdy” wyglądała na dość „ubogą”, to jej wnętrze pozytywnie mnie zaskoczyło. Wielowątkowa powieść kryminalna to coś, na co czekałam od dłuższego czasu. Publikacja wciągnęła mnie już od pierwszej strony, prowadząc mnie przez meandry policyjnej rzeczywistości. Nie znajdziemy w tej książce niepotrzebnego „wodolejstwa”, opisów czy dialogów, nie wnoszących zbyt wiele do fabuły. Każdy fragment ma swoje miejsce i znaczenie. Autorka od samego początku przenosi czytelnika do świata zbrodni i nierozwiązanych spraw z przeszłości, czyniąc go uczestnikiem wydarzeń. Dodatkowym atutem jest z pewnością kreacja bohaterów, z których każdy jest wyjątkową jednostką, prawdziwą indywidualnością. W powieści Ewy Lenarczyk zakochałam się od pierwszego zdania, a opowiedziana historia na długo pozostanie w mojej czytelniczej pamięci.

Bożena pracuje jako policyjny psycholog w Trójmieście. Zespół prowadzony przez Mirona Dębskiego zajmuje się aktualnie sprawą tajemniczych morderstw. Współpraca z młodym i niedoświadczonym naczelnikiem była dla głównej bohaterki wyjątkowo trudna – tych dwojga łączyły bolesne sprawy z przeszłości i niezagojone jeszcze rany. Wzajemna niechęć utrudnia prowadzenie czynności, dodatkowo na komendzie pojawia się ojciec Mirona, Michał, dawny kochanek Bożeny. Dawne zapomniane uczucia zaczynają odżywać na nowo. Miłosna historia przeplata się ze śledztwem. Czy trudna przeszłość pozwoli na odbudowanie relacji? Czy seryjny zabójca trafi w końcu za kratki?

Powieść Ewy Lenarczyk to romans kryminalny w najlepszym wydaniu. Książka trzyma w napięciu do ostatniej strony. Czytelnik śledzi poszczególne wątki, próbując rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw, kibicując jednocześnie głównym bohaterom, by udało im się w końcu poukładać niezamknięte do tej pory sprawy z przeszłości. Osobiście jestem przekonana, że do książki powrócę jeszcze za jakiś czas – takiej publikacji nie da się odłożyć na półkę razem z innymi, skazanymi na zapomnienie pozycjami. Powieść polecam Wam z całego serca.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Ewa Lenarczyk, „Za moje krzywdy”, Wydawnictwo Psychoskok 2019




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat