Coraz częściej używa się współcześnie urządzenia zwanego potocznie detektorem nieprawdy. Przydaje się on firmom w procesie rekrutacji, korporacjom chcącym sprawdzić lojalność swoich pracowników, pokłóconym przyjaciołom, wymiarowi sprawiedliwości lub np. małżonkom podejrzewającym swoją drugą połówkę o zdradę.
W badaniu wariografem udział biorą zazwyczaj osoby pełnoletnie. W uzasadnionych przypadkach do wykrywacza kłamstw podłącza się także nastolatków. Warto wiedzieć, że wynik badania wykrywaczem kłamstw nie może być w Polsce brany pod uwagę jako bezpośredni dowód w prowadzonym postępowaniu sądowym. Może jednak dostarczyć śledczym ważnych wskazówek, które ułatwiają im ich pracę, a sędziemu wydanie sprawiedliwego wyroku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jeśli badanie wariografem zostanie przeprowadzone niewłaściwie i przez niekompetentne osoby, jego wynik może zostać w znacznym stopniu zafałszowany. Podobnie, jeśli test prawdomówności danej osoby zostanie wykonany na wątpliwej jakości sprzęcie. Ważny jest także sposób zadawania pytań, ich odpowiednie sformułowanie oraz ich kolejność.
Oszukanie wykrywacza kłamstw nie jest trudne. Wystarczy tylko przywoływać niemiłe, smutne wspomnienia, zadać sobie fizyczny ból (uszczypnąć się) albo kontrolować swój oddech i tętno. Po przeprowadzeniu badania wariografem, uzyskuje się graficzny wykres przebiegu zmian fizjologicznych zachodzących w organizmie człowieka. Na jego podstawie uzyskać można cenne wskazówki co do szczerości bądź mijania się z prawdą.
Chętni do podłączenia się do detektora kłamstw, skorzystać mogą z profesjonalnego badania w większych miastach w Polsce.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com