„Jądro ciemności” – recenzja

Recenzja książki „Jądro ciemności”.
Lektura szkolna, do której warto wrócić. „Jądro ciemności” opowiada o ludzkiej naturze – niezależnej od czasów, w których żyjemy.

Wydawnictwo MG specjalizuje się w kilku rodzajach literatury. Przede wszystkim jest to literatura polska – klasyczna, światowa (polskich autorów mieszkających za granicą) lub zupełnie nowa na rynku. Dalej są to biografie, książki historyczne i refleksyjne. Jest wreszcie i klasyka literatury zagranicznej, a wśród niej powieści osób takich jak Fiodor Dostojewski, Marcel Proust czy Wolter. W 2021 roku dołączył do nich Joseph Conrad, właściwie stojący na pograniczu autorstwa zagranicznego i polskiego.

„Jądro ciemności” jest książką znaną większości Polaków realizujących obowiązek szkolny w latach, w których wchodziła do kanonu lektur. Nie przez wszystkich jednak została przeczytana, wszak różnie to z lekturami bywa. A szkoda! Mimo iż nie potrafiłam przytoczyć historii zawartej w książce ze szczegółami, zapadł mi w pamięci pozytywny odbiór całościowy. Zdecydowanie jest to jedna z książek, które przeczytałam chętnie i do końca.

Siłą „Jądra ciemności” zdaje się ponadczasowa aktualność przesłania. Chociaż realia, które przedstawia, nie przystają do współczesnych – na szczęście tradycyjny kolonializm mamy już dawno za sobą – analiza człowieka pozostaje trafna. Książka opowiada o zachodzących w nim przemianach, naturalnych instynktach, zwyrodnieniach, społecznych fasadach. Wiele osób poświęca całą uwagę „magicznej postaci”, jaką jest Kurtz, ale przecież poza tym bohaterem mamy wielu innych, którzy także są wspaniałym materiałem do analizy: od Marlowa, przez osoby piastujące ciepłe posady w mijanych wioskach-portach, po bezimiennych czarnoskórych, którzy pełnią funkcję maszyn, a w najlepszym razie udomowionych zwierząt.

Kultowa powieść Conrada dzieli się na trzy części. Gnając przez środkową, byłam pewna, że najbardziej spodoba mi się ostatnia. Wprost nie mogłam się doczekać spotkania – i rozmów – Marlowa z Kurtzem. Kiedy jednak do niej dotarłam, zmieniłam zdanie. To środkowa część jest dla mnie najlepsza i stanowi największy materiał do przemyśleń. Chociaż niewątpliwie najbardziej spektakularna przemiana zaszła w Kurtzu, powolne metamorfozy Marlowa, któremu towarzyszymy we wspomnieniach, pociągały mnie najbardziej.

Chociaż narzucony kanon lektur i sposób omawiania książek w szkole uważam za kompletnie nietrafione rozwiązania edukacyjne, przekornie jestem ciekawa, jak wypadłabym na lekcji polskiego dzisiaj. Czy trafiłabym w klucz interpretacyjny, czy też kompletnie bym się z nim minęła i otrzymała ocenę niedostateczną? Intrygujące!

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

J. Conrad, „Jądro ciemności”, Wydawnictwo MG, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat