„Lady Susan, Sanditon, Watsonowie” – recenzja

Recenzja książki „Lady Susan, Sanditon, Watsonowie”.
Recenzowanie klasyki literatury ma w sobie duży potencjał na zanudzenie czytelnika owej recenzji. Cóż bowiem można dorzucić do peanów nad twórczością Jane Austen? Na szczęście w moje ręce trafił zbiorek zawierający niepublikowane dotąd dzieła angielskiej pisarki, więc jest szansa, że moje zachwyty nie będą powtarzalne.

A na te zachwyty trzeba się przygotować, gdyż mój obiektywizm zupełnie znika, gdy mam do czynienia z czymkolwiek spod pióra autorki „Emmy”. Uważam, że mało kto potrafi z takim wdziękiem, lekkością i elegancką złośliwością tworzyć swoje opowieści osadzone w XIX wieku. Zbiór „Susan, Sanditon, Watsonowie” zawiera trzy opowiastki, nowele, z których dwie są niedokończone przez ich znakomitą autorkę.

„Lady Susan” jest klasyczną powieścią epistolarną, w której to z listów bohaterów i bohaterek poznajemy najważniejsze wydarzenia. Nietrudno znaleźć tutaj echa „Niebezpiecznych związków”, zarówno w formie, jak i w charakterystyce tytułowej bohaterki: intrygantki i uwodzicielki, nie wahającej się używać swoich wdzięków do osiągania swoich celów. Samolubna i drapieżna, stanowi klasyczny przykład dziewiętnastowiecznej femme fatale.

W przypadku „Sanditon” mamy do czynienia z historią kładącą nacisk na finansowe perypetie związane z przekształcaniem niewielkiej osady, tytułowego Sanditon, w eleganckie i wyrafinowane uzdrowisko. Historię, pełna znakomitych obserwacji i dowcipnych portretów hipochondryków, poznajemy z perspektywy panny Charlotte Heywood, będącą gościem lokalnego właściciela ziemskiego, dokładającego wielu starań o zmianę rybackiej mieściny w coś bardziej glamour.

Ostatnia historia, „Watsonowie” podzielona jest na dwie części, pierwsza: autorstwa Jane Austen, dokończona jest przez L. Oulton i koncentruje się na przedstawieniu niezbyt radosnego losu panien na wydaniu, którym fortuna nie podarowała atrakcyjnych posagów. Ta nowela opisuje wszelkiego rodzaju zabiegi, jakich musiały podejmować się niezbyt posażne dziewczyny i ich rodzice, by skusić do siebie jakiegoś potencjalnego adoratora. Jak zwykle jest dowcipnie, nieco złośliwie, a przede wszystkim ciekawie.

Pomimo tego, iż autorce nie udało się dokończyć dwóch z trzech noweli, całość prezentuje się jako kolejne świadectwo humoru, doskonałego zmysłu obserwacji i świetnego pióra Jane Austen, pozwalającego tworzyć uniwersalne opowieści, przemawiające do czytelników każdej epoki.

Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)

Jane Austen, “Lady Susan, Sanditon, Watsonowie”, MG, Warszawa 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat