„Makabreski - Muzyczny seans czarnego humoru” – recenzja

Recenzja spektaklu „Makabreski - Muzyczny seans czarnego humoru”.
O niegrzecznych dzieciach z przymrużeniem oka!

Warszawski Teatr Syrena przygotował dla widzów nie lada niespodziankę – muzyczny spektakl utrzymany w konwencji makabreski i groteski. Scenariusz został oparty na wierszykach, pozornie pedagogicznych. Jednak warto dodać, że powstały one w XIX w., kiedy słowo „pedagogiczne” miało zupełnie inne znaczenie… Teksty Henricha Hoffmanna, Stanisława Jachowicza, Detleva von Liliencrona oraz innych, anonimowych autorów tego okresu wychowały niejedno pokolenie. „Makabreski…” to próba ich odczytania na nowo w zupełnie innym charakterem…

Czarny humor, który wręcz wylewał się ze sceny i łzy śmiechu to z pewnością zapamiętam z tego przedstawienia na długo. Nie przypuszczałam, że wierszyki dydaktyczno-umoralniające da się przedstawić w takiej formie. W tym miejscu gromkie brawa należą się reżyserowi – Jerzemu Bielunasowi. Tak naprawdę zastraszające i bardzo smutne utwory stały się punktem wyjścia do stworzenia niesamowitej teatralnej zabawy.

Olbrzymią rolę w „Makabreskach…” ogrywała scenografia i kostiumy. Aktorzy przyodziani w stroje niczym małe dzieci, zawieszone nad sceną koniki na biegunach to z pewnością elementy zasługujące na uwagę. Każdy rekwizyt został dobrany i wykonany z największą starannością. W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o kostiumie pioruna, nożyczkach krawca czy instalacji z marionetkami, które poruszały szczękami. Po zobaczeniu tego ostatniego zaczęłam się zastanawiać ile razy powróci do mnie w sennym koszmarze… Przerysowanie i wyolbrzymienie, które na scenie widz ma okazję obserwować, nie zostało ani razu przesadzone. Zostało dobrane wręcz idealnie.

XIX-wieczne wierszyki zostały przeniesione w XXI wiek i zaaranżowane na miarę czasów obecnych. Zabieg wykonany w sposób fenomenalny! Na scenie możemy zobaczyć nawet… rapujących aktorów! Zaprezentowana gra aktorska była na najwyższym poziomie. Trudno jest nawet wyróżnić jakiegokolwiek aktora, bowiem wszyscy byli fenomenalni! Kinga Preis, Jolanta Fraszyńska, Hanna Śleszyńska, Jan Peszek, Wojciech Malajkat i wielu innych dają z siebie wszystko, aby zaciekawić i rozśmieszyć widza. Ich kreacje bohaterów sprawiają, że widzowie zapominają iż na scenie stoją osoby dorosłe i jedynie grają dzieci. Często miałam przeświadczenie, że oto przede mną stoją przestraszone i nieposłuszne maluchy, na które czekają surowe kary.

Archaiczne słownictwo przeplatające się w tym spektaklu nadaje mu niepowtarzalny charakter. Wręcz przenosi widzów w XIX wiek. Pomagają w tym również kostiumy. Barwne, kolorowe i charakterystyczne dla minionych czasów stroje tworzą niezwykłą atmosferę. Dodam, że charakteryzacja była tak idealna, że trudno było odróżnić aktorów! Zresztą widz nie skupiał się na rozpoznaniu twarzy znanych, lecz na prezentowanych wizjach kar, które wywoływały zarówno dreszcz przerażenia, jak i uśmiech na twarzy, zatem czarny humor w czystej postaci!

Ekspresja, mimika twarzy, gestykulacja i wszelkie ruchy ciałem sprawiły, że nie miałam ochoty odrywać wzroku od sceny. Doskonałe operowanie głosem sprawiało, że aktorów po prostu chciało się słuchać bez cienia znużenia. Zdecydowanie polecam każdemu, kto ma choć odrobinę poczucia humoru.

Joanna Ulanowicz
(joanna.ulanowicz@dlalejdis.pl)

Makabreski. Muzyczny seans czarnego humoru – Teatr Syrena
Reż. Jerzy Bielunas, wyst. m.in. Kinga Preis, Jolanta Fraszyńska, Hanna Śleszyńska, Jan Peszek  i Wojciech Malajkat; aranżacje muzyczne: Mateusz Pospieszalski




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat