„Opowieści. Białe noce, Cudza żona, Sen wujaszka, Krokodyl” – recenzja

Recenzja książki „Opowieści. Białe noce, Cudza żona, Sen wujaszka, Krokodyl”.
Jak wyglądał friend zone w XIX wieku? Jak dowieść niewierności żony? Czy zmanipulowanie starca do zawarcia małżeństwa jest łatwe? I ostatnie: jak długo można żyć w… krokodylu?!

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że spora część osób zapytanych o to, z czym kojarzy im się Fiodor Dostojewski, w odpowiedzi poda tytuł „Zbrodnia i kara”. (Z drugiej strony spora część odpowie, że „z czymś tam szkolnym”, zwłaszcza przedstawiciele młodych pokoleń). Nic dziwnego, jako iż to właśnie ta powieść od wielu lat stanowi lekturę szkolną. Ale przecież na niej nie zamyka się literacki dorobek XIX-wiecznego rosyjskiego pisarza! Inne powszechnie znane i znakomite dzieła to „Idiota”, „Biedni ludzie”, „Biesy” czy „Bracia Karamazow”.

Mimo iż powieści Dostojewskiego są mi znane, nigdy nie miałam okazji zapoznać się z jego opowiadaniami, w przeszłości wydawanymi również jako pojedyncze utwory. W nowym zbiorze przygotowanym przez wydawnictwo MG znalazły się cztery tytuły: „Białe noce”, „Cudza żona”, „Sen wujaszka” i „Krokodyl”. Wszystkie przepełnione symboliką i nawiązaniami do ówczesnych czasów, polityki i obyczajów, jak to na Dostojewskiego przystało. (Bardzo żałuję, że nie mam pełnej wiedzy kontekstualnej i nie potrafię wyłapać wszystkich. Zachęcam za to do podjęcia wyzwania Was).

Opowiadania Dostojewskiego, choć pisane dwa wieki temu, są bajecznie lekkie i współczesne językowo. Gdybym nie wiedziała, w jakich latach żył autor, strzelałabym, że urodził się w XX wieku, i to w drugiej połowie. Zresztą jak tylko zaczęłam czytać „Białe noce” – pierwszy utwór w tomie „Opowieści” – przypomniałam sobie, dlaczego „Zbrodnia i kara” jest moją ulubioną lekturą. Nie tylko licealną, ale szkolną w ogóle. Tematyka, lekkość pióra, dowcip (z przyjemną ironią), przesłanie, pouczenie – w dziełach Dostojewskiego dostaje się full pakiet.

Najbardziej do gustu przypadło mi drugie opowiadanie, czyli „Cudza żona”. Rzadko śmieję się podczas czytania książek i oglądania filmów. Tu parsknęłam co najmniej kilka razy. Utwór jest ironiczną komedią pomyłek. Podobnie ma się „Sen wujaszka”, który stawiam na miejscu drugim (lub trzecim?; nie mogę zdecydować, na którym umieścić „Białe noce”). To opowiadanie przywiodło mi na myśl sztuki Moliera, tylko w formie epickiej. Na cudowność lektury składają się inteligentny humor, wielopoziomowa intryga, teatr charakterów, komentarz społeczny, i – ponownie – refleksja dla czytelnika.

Na koniec, już po przeczytaniu „Opowieści” Dostojewskiego, pozostało mi tylko jedno pytanie. Mianowicie po co sięgać teraz? Po powieść czy kolejny tom zbiorczy? Jedno bowiem wiem na pewno: tej jesieni i zimy, kiedy na dworze znowu robi się niebezpiecznie i lepiej siedzieć w domach, potrzebuję o wiele więcej Dostojewskiego w moim życiu.

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Fiodor Dostojewski, Opowieści. Białe noce, Cudza żona, Sen wujaszka, Krokodyl, Kraków, Wydawnictwo MG, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat