„Pozwól mi wrócić” – recenzja

Recenzja książki „Pozwól mi wrócić”.
„Nie zmienisz przeszłości, ale przeszłość zawsze wrócić, aby zmienić Ciebie”

Rokrocznie, w niewyjaśnionych okolicznościach, giną tysiące osób. Wiele z nich, w ciągu 14 dni, trafia z powrotem do swoich domów, jednak jakiś odsetek zaginionych nie zostaje odnaleziony. Co może się dziać z takimi ludźmi? Możliwości jest wiele. Mogli zostać zamordowani, porwani dla narządów, wywiezieni do zagranicznych burdeli (kobiety) lub do obozów pracy. A może po prostu mieli dość obecnego życia i postanowili zacząć wszystko od nowa?

Z pewnością podobne pytanie trapiło Finna, który przed dwunastoma laty stracił swoją Laylę. Byli młodzi, piękni i nieprzytomnie w sobie zakochani. Wyjechali na urlop do Francji, ale gdy wracali i zatrzymali się na jednym z parkingów, kobieta zaginęła. Jakby rozpłynęła się w powietrzu. Mimo prowadzonego dochodzenia i wielokrotnego przesłuchiwania Finna – Layli nie odnaleziono.

Po wielu latach Finn ułożył swoje życie na nowo, z inną kobietą o imieniu Ellen, która jest… siostrą zaginionej Layli. Mogłoby się wydawać, że tej sielanki nie jest w stanie popsuć nic. Para mieszka w pięknym domu z ogrodem, planuje ślub i uporała się z przykrą przeszłością. Wszystko zmienia się, gdy znajduje się świadek, który twierdzi, że widział zaginioną przed laty Laylę. Tajemnicze matrioszki zostawiane w różnych miejscach, listy i anonimowe maile potwierdzają, że Layla żyje i chce powrócić…

B. A. Paris znokautowała mnie przed dwoma laty swoim debiutem „Za zamkniętymi drzwiami”, a następnie swoją świetną formę pisarską potwierdziła thrillerem „Na skraju załamania”. Kiedy dowiedziałam się o nowej powieści autorki, aż trzęsłam się z radości i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy zanurzę się w świecie pełnym tajemnic, niedopowiedzeń i dręczącego duszę niepokoju. Niestety. Bardzo się tym światem rozczarowałam, choć początek zapowiadał się wyśmienicie.

Nie można autorce odmówić pomysłu, bo ten był bardzo intrygujący, lecz sposób jego przedstawienia wypadł po prostu blado. W powieści brakuje napięcia, które powinno towarzyszyć dobremu thrillerowi. Kolejne strony przewracałam dość szybko, ale bez większych emocji; nie wyczekiwałam z niecierpliwością, co stanie się dalej. Cała intryga, o ile tak można nazwać przedstawioną historię, okazała się na tyle płytka, że udało mi się ją rozszyfrować już pod koniec pierwszej części, kiedy bohater zaczął otrzymywać tajemnicze maile. Powieść doczytałam tylko po to, aby sprawdzić, w ilu kwestiach miałam rację, a w ilu się pomyliłam.

„Pozwól mi wrócić” jest zdecydowanie najgorszą powieścią w dorobku autorki. Fabuła jest naciągania jak skóra po botoksie, rozwiązanie zagadki choć przewidywalne, to dość nieprawdopodobne, a postacie – miałkie i bez charakteru. Czytając książkę, czułam się trochę tak, jakbym była na niedzielnym obiadku u babci. Niby miło, niby swojsko, niby smacznie… ale jednak to cały czas rosół i schabowy z ziemniakami. Chyba jednak zostanę przy poprzednich powieściach autorki, a o tej… cóż, po prostu zapomnę.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

B. A. Paris, „Pozwól mi wrócić”, wyd. Albatros, Warszawa, 2019 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat