„Szczęście za horyzontem” - recenzja

Recenzja książki „Szczęście za horyzontem”.
Poruszająca i dająca do myślenia historia autorstwa poczytnej pisarki Krystyny Mirek.

Główna bohaterka powieści „Szczęście za horyzontem” to ciesząca się życiem, związkiem bez zobowiązań, pracująca w biurowcu młoda kobieta. Poznajemy ją w momencie, gdy życie bardzo jej się komplikuje. Będąca w ciąży Justyna traci bowiem dwójkę swoich upragnionych dzieci, a na dodatek jest przekonana, że w znacznym stopniu za to odpowiada. Po tym dramatycznym wydarzeniu rozpacz bohaterki nie ma granic. Justyna nieustannie rozpamiętuje swoją bezmyślność, gdy pod wpływem alkoholu wsiadła za kierownicę samochodu i uderzyła w jedno z rosnących przy drodze drzew, narażając życie swojego potomstwa. Postanawia odpokutować nierozsądne zachowanie przez udzielenie pomocy pewnemu ojcu samotnie wychowującemu trójkę dzieci. Bohaterka bezceremonialnie wkracza w codzienność Janka i jego zaniedbanych pociech, dzień po dniu wykonując obowiązki gospodyni domowej, sprzątaczki i niani. Czy zdoła zagłuszyć w ten sposób definitywnie swoje wyrzuty sumienia? Czy Leoś, Emilka i Wiktor będą w stanie zaakceptować obcą osobę w domu? Czy Justyna i Jan dadzą szansę kiełkującemu uczuciu i jak zareaguje na przystojnego mężczyznę w najbliższym otoczeniu bohaterki jej były chłopak? Czy lokalna społeczność przekona się do nowoprzybyłej i przestanie o niej notorycznie plotkować? Odpowiedzi w powieści.

Krystyna Mirek pozwala podejrzeć ze szczegółami metamorfozę Justyny, która z żyjącej w wiecznym pośpiechu i myślącej głównie o sobie miłośniczki uroków wielkiego miasta przemienia się w pełną poświęcenia i empatii kobietę, doceniającą drobne przyjemności dnia codziennego. „Żeby się uśmiechnąć, musieli oboje ze Sławkiem coś sobie zorganizować. Najczęściej za duże pieniądze”. „To otoczenie decydowało o ich poziomie zadowolenia. Sami z siebie go nie mieli”. Po krótkim pobycie na prowincji w prymitywnych warunkach, bez ciepłej wody w kranie, Justyna zadziwia samą siebie: „Co za dziwna tajemnica -pomyślała. – Człowiek może odnaleźć prawdziwe szczęście w zachwaszczonym ogrodzie, choć nie znalazł go dotąd w drogich hotelach ani w błyszczącej szkłem korporacji”. Mimo wielu trosk i diametralnej zmiany otoczenia, bohaterka zadziwiająco dobrze odnajduje się więc w nowych realiach.

Szczęście za horyzontem” to ciekawa, nietuzinkowa i wciągająca lektura, po którą warto sięgnąć. Bardzo łatwo kibicować bohaterom w pokonaniu wszystkich przeciwności losu i życzyć im wszystkiego najlepszego. Zanim zaczniemy czytać, dobrze jednak przygotować sobie chusteczkę, gdyż może się zdarzyć, że co wrażliwszy czytelnik, uroni przy tej książce jakąś łzę. Zaletą powieści jest jej uniwersalność i podejmowane przez autorkę tematy. Mowa w utworze m.in. o szufladkowaniu, ocenianiu i sądzeniu innych po pozorach, trudnościach w podołaniu roli rodzica, traumie i depresji po stracie dzieci, pracy nad sobą, przewartościowaniu własnego życia, szansach od losu na lepsze jutro. Nie mam wątpliwości, że publikacja wydawnictwa Edipresse ma ogromne prawdopodobieństwo podbić wiele czytelniczych serc, pobudzić do refleksji i zapewnić udane chwile z książką w ręku. Krystyna Mirek potrafi bowiem tworzyć naprawdę niebanalne i urokliwe historie. Przekonajcie się o tym sami.

Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)

Krystyna Mirek: „Szczęście za horyzontem”, wydawnictwo Edipresse, Warszawa 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat