Są pisarze, których utwory w szczególny sposób przemawiają do czytelnika. Należy do nich z pewnością Janusz Leon Wiśniewski. Jego najnowsza powieść potwierdza, że jest on autorem, który potrafi „czarować” swoim piórem oraz silnie oddziaływać na kobiecy umysł i emocje.
„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” to dająca do myślenia historia cenionego profesora, którego relacje z przedstawicielkami płci pięknej są co najmniej tak skomplikowane jak algorytmy, którymi m.in. zajmuje się w swojej pracy. Bohater publikacji wydawnictwa Znak od młodości cieszył się ogromnym powodzeniem wśród kobiet, dlatego nie brakuje pań, z którymi łączyły go w życiu bliskie związki. Główną postać książki poznajemy w szpitalnej sali amsterdamskiej kliniki, w której polski erudyta dochodzi do siebie po ciężkim wypadku. Wybudzony z półrocznej śpiączki bohater wspomina swoją przeszłość i kobiety, z którymi łączyła i łączy go emocjonalna i erotyczna zażyłość. Okazuje się bowiem, że mimo tego, że nagminnie je ranił, zawodził, upokarzał, zdradzał, oszukiwał itp., one czuwały przy jego łóżku, stale o nim pamiętają, cenią go, a on wciąż jest dla nich niezmiernie ważny.
Janusz Leon Wiśniewski od lat intryguje czytelniczki tym, że w oryginalny i zasługujący na uwagę sposób pisze o kobietach. W swojej najnowszej powieści „maluje” literacki obraz przedstawicielek płci pięknej, opisując je z punktu widzenia mężczyzny. Błyskotliwe, trafne i wnikliwe rozważania autora zapewniają nietuzinkową lekturę i wiele literackich wrażeń. I nic w tym dziwnego, bo mozaika relacji damsko-męskich to temat, który od wieków fascynuje.
„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” to 500-stronicowa lektura, która na długo zapada w pamięć. Ta niebanalna opowieść o życiu, miłości, przebaczaniu i szczerości, mająca formę rozliczenia głównego bohatera z okresem sprzed wypadku, bardzo wymownie i przejmująco opowiada o naturze człowieka i o tym, co skrywa on w swojej głębi.
„Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie” to publikacja dla tych, którzy lubią czytać o słodko-gorzkich doświadczeniach bohaterów, psychologii, filozofii, nauce, uczuciach i refleksjach o życiu. Jest to jeden z tych utworów, które kwalifikują się nie tylko do przeczytania, ale i do przemyślenia. Mimo że to powieść, nie brakuje w niej między wierszami liryki. Książka Janusza Leona Wiśniewskiego przypomina, że czasem każdy z nas potrzebuje, tak jak główny bohater, przebudzenia i że czasem człowiek może mocno spać nawet na jawie, chociaż zupełnie nie zdaje sobie z tego na co dzień sprawy.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Janusz Leon Wiśniewski: „Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie”, wydawnictwo Znak, Kraków, 2017