Nigdy nie jest za późno

Recenzja książki „Tańcząc z cieniem”.
"Tańcząc z cieniem" jest kontynuacją wydanych w 2009 roku "Białych motyli". Muszę się przyznać, że nie poznałam pierwszej części. Alina Góra zadbała o takich czytelników jak ja.

Umieściła w książce krótkie streszczenie. Dzięki temu nie czułam się zagubiona w fabule i miałam pojęcie o ważnych wydarzeniach z wcześniejszego życia bohaterów.

"Tańcząc z cieniem" to opowieść o grupie przyjaciół mieszkających w Opolu, w wynajętym mieszkaniu. Kaśka, Hania, Mateusz, Wróbel i Borys to młodzi ludzie stojący na rozdrożu życia. Skończyli studia. Stoją przed najważniejszymi wyborami. Jedni rozpoczynają karierę zawodową, inni chcą zmienić stan cywilny. Wszyscy borykają się z problemami czyhającymi u progu dorosłości i samodzielności. Jeszcze niedawno sama znajdowałam się w sytuacji bohaterów książki. Dlatego bardzo dobrze ich rozumiałam. Momentami utożsamiałam się czy to z Kaśką, czy z Hanią. Kibicowałam i dopingowałam, kiedy dokonywali wyborów. Nie zawsze trafnych, nie zawsze moralnych. Razem z nimi przeżywałam porażki i cieszyłam się z sukcesów.

Uważam, że książka może być drogowskazem dla tych, którzy we własnym życiu są niezdecydowani lub brakuje im pomysłów, jak realizować własne marzenia. Postawa Kaśki bardzo mi zaimponowała. Chociaż jest zakompleksiona i wydaje się nieśmiała, potrafi walczyć o własną godność. Zna swoją wartość i nie pozwala sobą pomiatać. Uparcie dąży do celu i wygrywa. Przyszłość, miłość, życie. Całą powieść dobrze obrazuje cytat Phila Bosmansa "Nigdy nie jest za późno, aby się pojednać, nigdy nie jest za późno, na to, aby pokochać, nigdy także nie jest za późno, aby być szczęśliwym". Książka jest napisana w formie pamiętnika, który nadaje większego realizmu opisywanym wydarzeniom. Całość jest opowiedziana z dowcipem, dzięki któremu czyta się lekko, szybko i przyjemnie. Nie brakuje gwałtownych zwrotów akcji, momentami zaskakująych.

Na okładce książki możemy przeczytać, że Alina Góra "potrafi celnie wyciągnąć wnioski z pozornie błahych zachowań, co sprawia, że jej twórczość zawiera w sobie znamiona psychoanalizy subtelnie zakamuflowanej w fabule". W pełni zgadzam się z tym stwierdzeniem. Możemy to zaobserwować chociażby w scenkach sklepowych. Niektóre wywołują nasz śmiech, niektóre ukazują prawdziwe oblicze człowieka. Nie jest to niestety pochlebny portret. Poza tym autorka potrafi przenieść na papier uczucia i emocje w taki sposób, że nie wydają się one banalne. Opisuje również sytuacje i sposoby radzenia sobie z problemami.

Moje spotkanie z Aliną Górą uważam za udane. Będę śledziła jej twórczość.  I koniecznie muszę przeczytać "Białe motyle".

Aleksandra Jesiołowska
(aleksandra.jesiolowska@dlalejdis.pl)

Alina Góra, „Tańcząc z cieniem”, Papierowy Motyl




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat