„Ostatnia wiedźma” to literacki debiut pisarki Mayi Szymańskiej.
Powieść, której główną bohaterkę Alicję poznajemy w tragicznych dla niej okolicznościach, w trakcie wypadku samochodowego, z której tylko ona wychodzi cało.
Alicja traci oboje rodziców, początkowo na wychowanie oddana zostaje do swojej dziwnej ciotki, potem zaś pieczę obejmują nad nią dwa starsze duchy (tak duchy) i zniewalający, tajemniczy mężczyzna.
Alicja nie jest zwykłą dziewczynką. Od najmłodszych lat widzi duchy, a śmierć rodziców wydaje się jej nie być przypadkowym zrządzeniem losu, a zaplanowanym czynem. Dobrze odnajduje się pod opieką Heleny i Walerego, próbując nawiązać nić porozumienia z przystojnym, acz złośliwym i jak w sumie dobrze przeczuwa złym do szpiku kości Nielekarzem.
To on utwierdza ją w przekonaniu, że nie jest zwykłym dzieckiem. Uczy ją korzystać z jej możliwości, „daru”, wyciąga z nieraz mocnych tarapatów i gani niemal na każdym kroku. I to on pociąga ją w coraz ciemniejsze odmęty jej duszy. Nawet po chwilach buntu nastolatki, Alicję jakaś zadziwiająca siła pcha coraz bardziej ku Nielekarzowi.
Chodź początkowo pragnie swoje umiejętności wykorzystać w dobry sposób i do czynienia dobra, bycie ostatnią wiedźmą chyba zobowiązuje i Alicja zmierza w zupełnie innym kierunku.
Gdy na okładce przeczytałam, że książka zawiera wyrażenia niecenzuralne, drastyczne sceny i treści erotyczne pomyślałam „no zapowiada się ciekawie”. I na myśleniu się skończyło.
Nie powiem, książka jest napisana ciekawie, historia Alicji jest w zmyślny sposób opisana. Zmiany zachodzące w jej życiu i psychice, to, czego się uczy jest tak jakoś delikatnie pokazane, bez zbędnego przerysowania. Ale przedstawione w książce sceny, są ani drastyczne, ani erotyczne. Trochę walki, parę morderstw, lekkie tortury i parę scen sexu to nic strasznego, no chyba, że pod uwagę wzięlibyśmy niepełnoletniego czytelnika. Nawet słownictwo nie jest jakoś specjalnie wulgarne. Dopisek na okładce uważam, więc za całkowicie zbyteczny i psujący opinię o książce zwłaszcza tym, którzy oceniają ją po opisie.
„Ostatnia wiedźma” jest poprawna, ale niepowalająca, wątpię by czytelnikom zapadła na dłużej w pamięć.
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)
Maya Szymańska, Ostatnia wiedźma, Wydawnictwo Novae Res, Gdynia 2016