„Pensjonat na wrzosowisku” - recenzja

Recenzja książki „Pensjonat na wrzosowisku”.
Jak odnaleźć szczęście wśród zwykłych dni? Jak nauczyć się cieszyć z małych rzeczy?

Wydawałoby się, że życie Basi jest poukładane i spokojne – trójka dzieci, najmłodsze jeszcze z nią w domu, kochający mąż wspinający się po szczeblach kariery w branży IT, ciepły dom w Anglii. Jednym słowem - sielanka. Jednak kobieta nie jest zadowolona, nie może znaleźć sobie miejsca, a dotychczas prowadzone życie w żaden sposób jej nie satysfakcjonuje. Czuje się zmęczona szarą codziennością, natłokiem obowiązków w domu; jest sfrustrowana zachowaniem starszych córek, z którymi nie może odnaleźć wspólnego języka. Pod wpływem impulsu postanawia spakować siebie i najmłodszego synka i wybrać się w podróż, by mieć czas tylko dla siebie; by odnaleźć zagubiony sens swojego życia. Do swojej podróżnej walizki Barbara pakuje również tajemniczą przesyłkę otrzymaną niedawno od zmarłej kuzynki. Kobiety nie były sobie szczególnie bliskie, dlatego tym bardziej Basię zaskoczyła owa paczka. Wraz z nią kuzynka powierza jej swoją największą życiową tajemnicę i smutne w swoich konsekwencjach zadanie do wykonania. Główna bohaterka trafia do pensjonatu wśród wrzosowych pól prowadzonego przez owdowiałą niedawno Charoll. Jaka więź połączy obie kobiety? Czy Basi uda się na nowo poukładać rozsypane i pogubione elementy swojego życia? Dokąd zaprowadzi ją ta samotna podróż?

Anna Łajkowska stworzyła cudowny obraz ciepłych i niepozbawionych uroku mniejszych angielskich miasteczek i wrzosowych pól. To piękna opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, ambicjach i godzeniu się z przeciwnościami losu. Jest to pierwsza część serii „Wrzosowisko”. Autorka otula nas atmosferą rodem z powieści sióstr Brönte, zresztą część akcji powieści toczy się właśnie w miejscowości, gdzie mieszkały. Jest tutaj nieco tajemniczo, eklektycznie, wietrznie i bezsprzecznie intrygująco. Na pewno każda z nas zadawała sobie różne pytania. Czy miejsce, w którym obecnie się znajduje, jest dla niej odpowiednie? Czy plany, które miała dla siebie, jest w stanie zrealizować? Czy jest szczęśliwa? Główna bohaterka musi zmierzyć się z tym, co przygotowało dla niej życie i zastanowić się, w którą stronę teraz podążyć. Jest troszkę rozbita, między tym, co według niej powinna, a tym, co podpowiada jej serce i co powinna zrobić. Musi liczyć się z uczuciami innych, niejednokrotnie swoje szczęście i wewnętrzny spokój odsuwając na boczny tor.

Szczerze mówiąc, ja tę książkę dosłownie pochłonęłam. Naprawdę dawno nie czytałam tak przyjemnie skonstruowanej powieści. Nie mogę się doczekać kolejnych części „Wrzosowiska”. Odnalazłam w tej książce wiele cennych wskazówek, jak odnaleźć swoje miejsce na świecie. Polecam ją każdemu, nie tylko kobietom. Książka jest ponadczasowa, bezprecedensowa i bardzo przyjemnie się ją czyta. Przed oczami cały czas stoją mi wrzosowe pola; czuję zapach wiatru i deszczu smagającego malutkie staroangielskie domki.

Dla mnie ta książka była rewelacyjna i dała mi mnóstwo sposobności do refleksji. Przeczytałam ją jednym tchem!

Marcelina Nalborczyk
(marcelina.nalborczyk@dlalejdis.pl)

Anna Łajkowska, „Pensjonat na wrzosowisku”, Bielsko Biała, Wydawnictwo Dragon, 2020r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat